- Dość szybko strzelona bramka na pewno ułatwiła nam zadanie. Oprócz bramek mieliśmy jeszcze z 2-3 dogodne okazje do podwyższenia wyniku. Jeśli chodzi o Zagłębia to przypominam sobie sytuację sam na sam Piątka po naszym błędzie oraz strzał głową Papadopulosa - mówi Jan Urban.
Szkoleniowiec Lecha Poznań zwrócił uwagę, że jego podopieczni odczuwali trudy czwartkowego meczu z FC Basel. - Rzucało się w oczy, że nie zregenerowaliśmy się dobrze. Było to widać w naszych poczynaniach. Boisko było grząskie i nie gra się na nim łatwo. Nie mieliśmy możliwości takiej rotacji, żeby dać odpocząć większej ilości zawodników - kontynuuje.
Urban postanowił wystawić Barry'ego Douglasa na lewej pomocy, co nie było jednak udanym posunięciem i Szkot już w przerwie opuścił boisko. - Wiem, że wstawiłem go na minę, bo to nie jest jego pozycja, ale chciałem, żeby zawodnicy grający na boku odpoczęli, bo byli zmęczeni - tłumaczy.
Trener Lecha po meczu martwił się stanem zdrowia Tomasza Kędziory. - Tomek złapał kontuzje i dlatego w końcówce zamienił się pozycją z Dawidem Kownackim. Nie mógł bronić i przesunął się do przodu, aby nie przeszkadzać z tyłu. Mam nadzieję, że ten uraz nie wyeliminuje go z meczu z Piastem- kończy Urban.