Bundesliga: kolejne zwycięstwo Borussii Dortmund. Aubameyang odpowiedział Lewandowskiemu golem i asystą

Borussia Dortmund nie zwalnia tempa. Podopieczni Thomasa Tuchela pokonali Eintracht Frankfurt 4:1, odnosząc trzecie ligowe zwycięstwo z rzędu. Łukasz Piszczek rozegrał 90 minut i zaliczył asystę.

Już od początku widać było, jak bardzo defensywnie zamierzają grać goście. Eintracht bronił się niemal całym zespołem i szybko też wyprowadził skuteczny kontratak. Haris Seferović otrzymał piłkę od Lukasa Hradecky'ego, a potem natychmiast podał ją do Alexandera Meiera. Król strzelców poprzedniego sezonu oddał świetny strzał zza pola karnego, dzięki czemu Eintracht objął prowadzenie. Gol sprawił, że frankfurtczycy zaczęli grać jeszcze głębiej. Wokół własnego pola karnego wytworzyli mur, przez który przebijać musieli się gracze BVB.

Borussii napoczęcie Eintrachtu zajęło jednak niewiele czasu. Świetnym zagraniem za linię obrony popisał się Mats Hummels, który słynie z prostopadłych podań. Futbolówkę dogonił oczywiście najszybszy piłkarz Bundesligi, Pierre-Emerick Aubameyang i zagrał ją do Henricha Mchitarjana. Ormianin wykorzystał tę sytuację z zimną krwią. Tym samym zdobył szóstego gola w tym sezonie. Co ciekawe - Mchitarjan ma już sześć trafień i siedem asyst. Jak na 15 spotkań, jest to wynik znakomity. A mógłby być jeszcze lepszy. "Miki" kolejny raz znalazł się tuż przed bramką Hradecky'ego, ale w tej prostej okazji fatalnie spudłował.

Gospodarze prowadzenie objąć powinni jeszcze przed przerwą. Slobodan Medojević popełnił wielki błąd, faulując na polu karnym Gonzalo Castro. Za to przewinienie pomocnik Eintrachtu obejrzał drugą żółtą kartkę. Do jedenastki podszedł Aubameyang, lecz piłka po jego strzale minęła słupek.

W drugiej połowie Gabończyk był już skuteczniejszy i zdobył gola w łatwej sytuacji po świetnym podaniu od Shinji'ego Kagawy. Dla "Auby" było to trafienie numer 18. Tym samym jego przewaga nad Robert Lewandowski nadal wynosi trzy bramki.

Eintrachtowi w osłabieniu grało się coraz trudniej. W końcu dobre podanie przed pole karne otrzymał też Hummels. Obrońca reprezentacji Niemiec przyjął piłkę dość pokracznie, a następnie lewą nogą oddał strzał, który znalazł drogę do siatki.

Dobre spotkanie zaliczył też Łukasz Piszczek, choć tak naprawdę przez większość czasu mógł spokojnie podłączać się do akcji ofensywnych. Goście cofnęli się tak głęboko, że na własnej połowie Piszczek mógłby zasnąć z nudów. Polak miał nawet dwie sposobności do zaliczenia asysty. Pierwszej wrzutki nie wykorzystał Aubameyang. Po drugiej gola zdobył Adrian Ramos.

Kibiców Borussii Dortmund tego wieczoru martwić mogło tylko jedno. W pierwszej połowie kontuzji uda doznał Marco Reus. Dla niemieckiego skrzydłowego była to trzecia kontuzja na przestrzeni kilku ostatnich miesięcy. Nie wiadomo, jak poważny uraz przytrafił się Reusowi. Poprzednie dwa wykluczały go jedynie na kilka dni.

Borussia Dortmund - Eintracht Frankfurt 4:1 (1:1)
0:1 - Alexander Meier 6'
1:1 - Henrich Mchitarjan 24'
2:1 - Pierre-Emerick Aubameyang 57'
3:1 - Mats Hummels 61'
4:1 - Adrian Ramos 86'

Borussia Dortmund: Roman Burki - Łukasz Piszczek, Sven Bender, Mats Hummels (79' Sokratis Papastathopoulos), Marcel Schmelzer - Julian Weigl - Henrich Mchitarjan (82' Adrian Ramos), Ilkay Gundogan, Gonzalo Castro, Marco Reus (43' Shinji Kagawa) - Pierre-Emerick Aubameyang.

Eintracht Frankfurt: Lukas Hradecky - Aleksandar Ignjovski, David Kinsombi, David Abraham (85' Nico Rinderknecht), Constant Djakpa - Makoto Hasebe, Slobodan Medojević - Stefan Aigner (46' Timothy Chandler), Alexander Meier, Bastian Oczipka - Haris Seferović.

Żółte kartki: Medojević 28', 44' (Eintracht).

Czerwona kartka: Medojević /44' za dwie żółte/ (Eintracht).

Sędziował: Christian Dingert.

Widzów: 81359.

Mateusz Karoń

[multitable table=622 timetable=10723]Tabela/terminarz[/multitable]

Gmoch: "sodówa" nie uderzy Polakom do głowy

Źródło artykułu: