-Grałem w Bochum przez pięć i pół roku, a zostałem potraktowany jak gnojek. Bez wyjaśnień odesłano mnie do czwartoligowego zespołu rezerw. Najpierw byłem kapitanem, a potem już tylko niepotrzebnym nikomu pomocnikiem. Na szczęście w porę pojawiła się oferta z Leverkusen - powiedział Przeglądowi Sportowemu pomocnik Bayeru Leverkusen Tomasz Zdebel.
Zdebel w Bochum zrobił karierę jaka mało któremu polskiemu piłkarzowi grającemu za granicami się udała. Grał w Bochum ponad pięć lat i dorobił się nawet opaski kapitańskiej. Poróżnił się jednak ostatnio z trenerem a ten odesłał Zdebela do czwartoligowego zespolu rezerw. Zdebelowi nie pomogła nawet silna pozycja w zespole. Na czas pojawiła się jednak oferta z Leverkusen, z której Zdebel oczywiście skorzystał.
-To długa historia i dla obu stron dosyć trudna. Generalnie nie byliśmy w stanie się już dogadać, mieliśmy inne spojrzenie na walkę o utrzymanie. Wydawało mi się, że jako kapitanowi wolno mi powiedzieć kilka mocniejszych zdań na temat sytuacji w zespole. Tymczasem trener stwierdził, że psuję atmosferę w drużynie i dlatego odesłał mnie do rezerw - wytłumaczył Zdebel.