Thomas Mueller jest etatowym egzekutorem karnych. Niemiec aż sześciokrotnie strzelał w rundzie jesiennej z "wapna", z czego pięć prób zakończyło się powodzeniem. W sobotę na HDI-Arena mistrz świata nie zgodził się na chwilowe zaburzenie hierarchii, choć Robertowi Lewandowskiemu zależało na jubileuszowym trafieniu wieńczącym rok.
- Muszę to tłumaczyć przy każdym rzucie karnym. Jestem pierwszy na liście do strzelania i to cała historia. Jeśli kiedyś będzie dogodna okazja, pozwolę Lewandowskiemu wykonać jedenastkę, ale tym razem wszystko działo się przy stanie 0:0 - skomentował Mueller, cytowany przez "Abendzeitung Muenchen".
Polak musi zatem poczekać na podyktowanie karnego w meczu, w którym Bayern Monachium już wcześniej strzeli kilka goli. Wtedy jednak zmiana wykonawcy może nie mieć większego sensu, skoro Mueller również ma realne szanse na tytuł króla strzelców Bundesligi - Lewandowski strzelił dotąd 15 goli, a wychowanek Bayernu już 14.
Dodajmy, że Mueller jest piłkarzem, który najczęściej w rundzie jesiennej podchodził do piłki ustawionej na 11. metrze (5/6). Perfekcyjnie karne wykonuje zawodnik FC Augsburg Paul Verhaegh (5/5), a skuteczność Pierre-Emericka Aubameyanga to 3/4.
Dziennikarz "Bilda": nie zdziwi mnie odejście Roberta Lewandowskiego
Źródło: TVP