Młodzież znów błyszczy w Bundeslidze. Rosną gwiazdy: Coman, Sane, Ginter, Kimmich, Weigl i inni

Konrad Kostorz 23 Grudnia 2015, 18:30

/ PATRIK STOLLARZ / AFP

Aby zostać sklasyfikowanym w rankingu magazynu "Kicker", konieczne było zaliczenie co najmniej dziewięć minimum 30-minutowych występów. Ten warunek spełniło 20 piłkarzy, którzy przyszli na świat od 1994 do 1996 roku, czyli młodzieżowców (nieprzekraczających 21. roku życia).

• Leroy Sane - nowy superdzieciak z Schalke

Niewiele słabszy okazał się Jonathan Tah, który w niemieckiej kadrze może zostać następcą Jerome'a Boatenga. Skończył dopiero 19 lat, a już potrafi świetnie bronić i trener Bayeru nie miał wątpliwości, że powinien grać w "jedenastce". Podium zamyka kluczowy zawodnik plasującej się na podium Herthy Mitchell Weiser tuż przed mistrzem świata Matthiasem Ginterem. Boczny obrońca BVB przez wiele tygodni wygrywał rywalizację z Łukaszem Piszczkiem.

W czołowej setce liczącego 210 zawodników zestawieniu ogółem znalazło się 13 młodzieżowców. Jest wśród nich Leroy Sane, który potrafi strzelać piękne gole i już wzbudza ogromne zainteresowanie na rynku transferowym, a Joachim Loew niedawno powołał go do drużyny narodowej. To wielki talent, a nie mniejszy potencjał ma Mahmoud Dahoud. Środkowy pomocnik urodzony w Syrii fantastycznie rozdaje piłki w drugiej linii Borussii Moenchengladbach.

Prawdziwą rewelacją rundy okazał się Julian Weigl. 20-latek pozyskany z II ligi rozegrał najwięcej spotkań spośród wszystkich piłkarzy Borussii Dortmund, a konkurencję miał przecież niemałą. Imponuje spokojem i pewnością siebie, ma świetny przegląd pola. Wyższą średnią ocen uzyskali Leon Goretzka i Maximilian Arnold, ale na fali wznoszącej jest obecnie Weigl.

Przed rokiem zachwyt u kibiców wzbudzał Max Meyer - kolejny produkt szkółki Schalke 04. Kreatywny pomocnik nieco spuścił z tonu, ale wydaje się, że to tylko efekt konieczności przystosowania się do regularnej gry na najwyższym poziomie. To samo dotyczy Marca Stendery - wielkiej gwiazdy ME U-21 w 2014 roku. Playmaker Eintracht miał trochę za mało przebłysków jak na swój gigantyczny potencjał, ale i tak był najlepszym graczem drużyny, nie licząc bramkarza. Trudności z dalszym rozwojem ma też Timo Werner, który w wieku 17 lat został okrzyknięty największym niemieckim talentem. Mimo nie najlepszej rundy zdołał strzelić 3 gole i 3 razy asystować.

Na klasowego stopera wyrasta nie tylko Tah. Udane tygodnie mają za sobą Niklas Suele (mimo że Hoffenheim mocno zawodził, stopera chce pozyskać VfL Wolfsburg) oraz Andreas Christensen. Zwłaszcza stoperowi Gladbach należą się pochwały, ponieważ potrafił przy trudnej sytuacji kadrowej swojego zespołu trzymać linię obrony w ryzach. Wiele wskazuje na to, że nie pójdzie w ślady Thorgana Hazarda i nie zostanie na stałe w Borussii, lecz wróci z wypożyczenia do Chelsea.

Tylko ze względu na ogromną konkurencję w Bayernie sklasyfikowany nie został Joshua Kimmich. Pomocnik urodzony w 1995 roku należy do ulubieńców Pepa Guardioli i trener stara się, jak może, by wygospodarować dla niego miejsce w składzie. Uwzględniając wszystkie rozgrywki, filigranowy środkowy pomocnik rozegrał 17 meczów. W dłuższej perspektywie czasowej powinien okazać się następcą Xabiego Alonso w zespole.

Wciąż dobrze rokuje Yannick Gerhardt (1994) z 1.FC Koeln. Początkowo wszechstronny pomocnik siedział na ławce rezerwowych, ale w końcówce rundy wskoczył do "jedenastki" i został liderem Kozłów. Tylko pochlebnie można komentować również postawę Nico Elvediego. 19-letni Szwajcar gdy już zaczął mieścić się w składzie, dał się poznać jako niezwykle uzdolniony stoper i boczny obrońcy.

Nie wszyscy jednak młodzieżowcy mogą być zadowoleni z ostatnich miesięcy. Julian Brandt nie zdołał potwierdzić nieprzeciętnego talentu, grał w Bayerze Leverkusen niezbyt dużo i raczej nie spełniał oczekiwań. Trener Aptekarzy woli stawiać na graczy z większym doświadczeniem, w tym na Hakana Calhanoglu. Po 21-latku, który dwa wcześniej sezony miał niezwykle udane, spodziewano się sporo więcej. Jeśli nie zatrzyma negatywnego trendu, możliwe, że kolejnego lata Turek nie będzie już tak rozchwytywany na rynku transferowym.

Niewiele na wypożyczeniu do Schalke zyskuje na razie Pierre-Emile Hoejbjerg. 20-letni Duńczyk grał w lidze tylko przez nieco ponad 400 minut i nie zdobył ani jednego punktu do klasyfikacji kanadyjskiej. Za naszą zachodnią granicą nie wiedzie się również Adnanowi Januzajowi - na 20-letniego Belga w Dortmundzie bardzo liczono, tymczasem trener stawiał na niego rzadko, widząc, że jego forma nie zwyżkuje.

Byli też tacy młodzi gracze, którym w dalszym rozwoju przeszkodziły kontuzje: Niklas Stark z Herthy oraz Tin Jedvaj z Bayeru. Z kolei 19-letni Sinan Kurt i Gianluca Gaudino z Bayernu nie dostali od trenera ani jednej szansy w meczu ligowym.

Łącznie jesienią w Bundeslidze zagrało 31 zawodników, którzy urodzili się najwcześniej w 1996 roku. Większość zaliczyła tylko epizody, ale Sane, Tah, Werder, Timo Baumgartl i Christensen mieli miejsce w pierwszym składzie. Sporo grali też Brandt, Werner, Levin Oztunali, Max Christiansen, Nadiem Amiri, Ulisses Garcia, pod koniec rundy również Yanni Regaesel i Elvedi, a także 18-letni Allan Saint-Maximin z Hannoveru 96. Najmłodsi piłkarze w rundzie jesiennej Bundesligi i liczba ich występów:

Platini i Blatter poza nawiasem światowej piłki