To była dojrzewająca przez lata decyzja, którą trener AC Milan podjął dopiero teraz. By nie zostać rozpoznanym przez mieszkańców, założył kapelusz, szalik i okulary przeciwsłoneczne. Chciał ukryć emocje, które towarzyszyły mu podczas podróży do przeszłości. - Chcę odświeżyć pamięć, przypomnieć sobie piękne chwile, ale i te tragiczne, kiedy uciekaliśmy przed spadającymi bombami - powiedział lokalnemu dziennikarzowi.
Sinisa Mihajlović pojawił się w Borovo (dziś miasto leży na terytorium Chorwacji) wraz z bratem Drażenem i reporterem miejscowej gazety. Odwiedził miejsce, gdzie znajdował się jego dom rodzinny, szkołę podstawową i boisko, na którym spędzał mnóstwo czasu do momentu wybuchu wojny. - Moje rany są wciąż otwarte, długo odkładałem moment przyjazdu, ale doszedłem do wniosku, że jestem gotowy i zdecydowałem się na powrót - powiedział wzruszony szkoleniowiec Milanu.
W reprezentacji Jugosławii Mihajlović rozegrał 62 mecze. Jeden raz wystąpił także w kadrze Serbii i Czarnogóry. Od 1 lipca jest trenerem Milanu.
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)