Jesienią doświadczony obrońca grał w Kielcach na zasadzie wypożyczenia, które pierwotnie miało obowiązywać aż do końca czerwca. Kolejorz zastrzegł sobie jednak możliwość wcześniejszego powrotu zawodnika do stolicy Wielkopolski i teraz z niej skorzystał.
Trudno się dziwić. Maciej Wilusz ma za sobą znakomitą rundę. Był filarem defensywy Korony, udanie zastąpił Piotra Malarczyka i stworzył świetny duet z Radkiem Dejmkiem. Wyraźnie odżył po okresie, w którym nie notował regularnych występów.
Kielczanom bardzo zresztą zależało, by 27-latka zatrzymać, zwłaszcza że nie przedłużono umowy z innym stoperem, Krzysztofem Kierczem. Niebawem trener Marcin Brosz może mieć do dyspozycji zaledwie jednego środkowego obrońcę (Dejmka).
Lech też jednak myśli o wzmocnieniu defensywy. Powód? Nadal niejasna jest przyszłość Marcina Kamińskiego, który nie podpisał do tej pory nowego kontraktu (obecny wygasa już za pół roku). 23-latek zastanawia się nad opuszczeniem Ekstraklasy. - Biorę to pod uwagę i czuję, że to jest chwila, w której chciałbym się sprawdzić w silniejszej lidze. Podchodzę jednak do sprawy bardzo spokojnie. Los płata figle i ostatecznie może być tak, że Lech będzie dla mnie jedyną opcją - mówił niedawno w rozmowie z WP SportoweFakty.
Bez "Kamyka" i Wilusza trener Jan Urban miałby na środku obrony tylko Paulusa Arajuuriego i Tamasa Kadara (ewentualnie może tam też zagrać Dariusz Dudka).
widać jak na razie transfery Lecha są żadne,
w tym stylu o pudło nie powalczą