Piotr Nowak w środę został oficjalnie przedstawiony jako nowy trener Lechii Gdańsk. - Dobrze jest wrócić do kraju po 26 latach poza ojczyzną. Jestem szczęśliwy. Od razu przyszedłem w koszulce Lechii, by oszczędzić wam przebierania się w trakcie konferencji. Podobno to ostatnio modne - powiedział szkoleniowiec podczas pierwszego spotkania z dziennikarzami.
Nowy trener Lechii przyjeżdża do gdańskiego klubu z dużym bagażem doświadczenia zarówno jako szkoleniowiec, jak i jako piłkarz. - Zostałem miło przyjęty. Zbierałem doświadczenia, miałem fajnych trenerów zarówno łagodnych, jak i wymagających. Jest ciężka linia pomiędzy byciem piłkarzem, a trenerem i trzeba uważać gdzie należy być trenerem, a gdzie przyjacielem. Jestem otwarty na wszelkie sugestie. Po intensywnym treningu środowym zawodnicy mieli uśmiechy na twarzach. Współpraca będzie bardzo owocna - liczy Nowak.
Dla niego praca w Lechii to wyzwanie. - Ja to lubię. Zespół na razie rozczarowuje i nie jest to dla nikogo tajemnica. Nie czuję się jednak saperem, bo on jest tam, gdzie są miny i stara się je rozbroić. Ja nie widzę tu dzisiaj żadnych min do rozbrojenia. Piłkarze muszą uwierzyć, że są dobrzy. Ostatnich kilkanaście tygodni, to prawdziwy rollercoaster jeśli chodzi o wyniki. Trzeba to ustabilizować. Najbliżej mi do trenera Stachurskiego, który był ostry i twardy, ale również fair. Otwierając drzwi do szatni trzeba pozostawić za sobą wszystkie problemy i być skoncentrowanym na grze i na tym co się umie najlepiej. My jako trenerzy musimy w tym pomóc - dodał.
Przed rundą wiosenną zespół nie ma przechodzić rewolucji. - Według zamierzeń kierownictwa klubu ma być stabilizacja. To też dotyczy transferów. Planujemy jakieś ruchy, ale potencjał kadry jest duży, tylko musi wyjść od piłkarzy. Oni o tym wiedzą i nie trzeba ich uświadamiać. Niektórzy mogą się znaleźć w kadrze Polski i dobra gra w klubie to ich jedyna szansa na wyjazd na Euro 2016. Zawodnicy to rozumieją. Będziemy sobie pomagać - podsumował Piotr Nowak.
Zobacz także: Kapitalny mecz Żyry. "Jeśli się odbuduje, ma szansę nawet na Euro"