Thomas Tuchel postanowił przesunąć z drużyny młodzieżowej do pierwszego zespołu dwóch zawodników urodzonych w 1998 roku. - Zasłużyli na to świetnymi występami na przestrzeni ostatniego roku. Chcemy dać im możliwość dalszego rozwijania się na najwyższym poziomie i dlatego postanowiliśmy zintegrować ich z zawodowcami - tłumaczy trener, który wystawił Christiana Pulisicia oraz Felixa Passlacka w meczach kontrolnych z Eintrachtem Frankfurt (4:0) i Jeonbuk Hyundai Motors (4:1).
Pulisić jest młodzieżowym reprezentantem USA posiadającym chorwacki paszport. To klasyczny ofensywny pomocnik, który ma podobną charakterystykę do Mario Goetze - mierzy 173 centymetry, jest szybki i świetnie wyszkolony technicznie. Uwagę na niego zwrócił już Juergen Klopp. - Ma naprawdę dużą jakość - mówił były szkoleniowiec Borussii Dortmund o piłkarzu pozyskanym rok temu z Pennsylvania Classics.
Passlack w żółto-czarnych barwach występuje już od 2012 roku. Najlepiej czuje się na prawym skrzydle, ale może też operować po przeciwnej stronie boiska. - Felix jest bardzo zaawansowany jak na swój wiek pod względem umiejętności piłkarskich oraz zdolności przywódczych. Dużo mówi na boisku, koryguje ustawienie kolegów i organizuje ich grę - chwali 17-latka selekcjoner niemieckiej "młodzieżówki" Christian Wueck, cytowany przez westline.de.
Po odejściu Jonasa Hofmanna i Adnana Januzaja w kadrze BVB są dwa wolne miejsca. Możliwe, że działacze pozyskają tylko jednego nowego zawodnika, a wówczas Passlack bądź Pulisić na stałe będą trenować z Marco Reusem, Henrichem Mchitarjanem, Pierre-Emerickiem Aubameyangiem i spółką. Niewykluczone więc, iż wzorem Mario Goetze - najbardziej znanego w ostatnich latach wychowanka klubu - zadebiutują w Bundeslidze już w wieku 17 lat.
Dodajmy, że szanse przebicia się do pierwszego zespołu ma jeszcze jeden młody gracz dortmundzkiego klubu - niespełna 20-letni Pascal Stenzel, który jest prawym obrońcą. Jeśli Matthias Ginter zacznie regularnie grać na środku obrony bądź w linii pomocy, możliwe, że Stenzel będzie pierwszym zmiennikiem Łukasza Piszczka.