19 grudnia przeciwko Hannoverowi 96 Robert Lewandowski walczył o swojego 50. gola w 2015 roku. Gdy Bayern Monachium wywalczył rzut karny, można było podejrzewać, że Polak dostanie możliwość oddania strzału. Do piłki podszedł jednak Thomas Mueller i się nie pomylił, a Bawarczycy wygrali 1:0.
Niemiec tłumaczył wtedy, że gdyby wynik był korzystniejszy dla mistrza Niemiec, zgodziłby się, by to "Lewy" uderzał z "wapna". W piątek przy stanie 0:0 Mueller został sfaulowany w polu karnym, ale to wicelider klasyfikacji strzelców Bundesligi wykonał "jedenastkę".
- Mieliśmy to ustalone już od jakiegoś czasu. W Hanowerze obiecałem Lewandowskiemu, że każdego następnego karnego, którego otrzymamy w Bundeslidze, będzie mógł wykonać on. I wszystko dobrze się złożyło, ponieważ zostałem dość ostro sfaulowany i dopiero dochodziłem do siebie, kiedy piłka znalazła się już w siatce - zrelacjonował reprezentant Niemiec, cytowany przez sport1.de.
Na pytanie, czy teraz Lewandowski zostanie etatowym egzekutorem, Mueller nie chciał udzielić jednoznacznej odpowiedzi, ale dał do zrozumienia, że zmiana hierarchii była tylko tymczasowa. - Myślę, że wszystko jest jasne, w każdym razie na pewno nie potrzebujemy dyskusji na ten temat przy każdej kolejnej okazji. Wszystko między nami jest w porządku - skwitował.
To było pierwsze trafienie "Lewego" z "wapna" w sezonie, natomiast Mueller wykorzystał wcześniej cztery rzuty karne.
Daszek: nie byliśmy przygotowani na to, co pokazała Norwegia
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.