Premier League: Kapitalny debiut Guidolina! Drużyna Fabiańskiego sprawiła dużą niespodziankę!

Newspix / Paul Roberts
Newspix / Paul Roberts

Swansea City oddaliło się od strefy spadkowej, a wszystko za sprawą niespodziewanego wyjazdowego zwycięstwa 2:1 nad Evertonem! Łukasz Fabiański i spółka z kompletem punktów, a z debiutu może być zadowolony ich nowy menedżer, Francesco Guidolin!

Łabędzie przystępowały do gry w bardzo niekomfortowej sytuacji (zajmowały ostatnie bezpieczne miejsce), ale w pierwszej połowie radziły sobie nadspodziewanie dobrze, a to gospodarzom towarzyszyły nerwy. Przez nie właśnie sprokurowali pierwszego gola. Tim Howard zbyt późno chciał wybić piłkę z własnego pola karnego, a efekcie zamiast w nią... trafił w nogę nadbiegającego Andre Ayewa. Efekt? Jedenastka, którą perfekcyjnym strzałem niemal w okienko wykorzystał Gylfi Sigurdsson.

Zimny prysznic nie podziałał na Everton zbyt dobrze, mimo to dość szybko udało mu się wyrównać. Wszystko za sprawą skutecznie rozegranego rzutu rożnego. Po nim w 26. minucie zaskakujący i piękny strzał w długi róg oddał Gareth Barry. Łukasz Fabiański nie miał żadnych szans na skuteczną interwencję.

The Toffees odrobili straty, jednak wciąż prezentowali się mizernie i w 34. minucie Howard skapitulował po raz drugi! Tym razem do siatki trafił Ayew, który z pomocą małego rykoszetu wykorzystał podanie w tempo od Neila Taylora. Tej bramce towarzyszyła jednak ogromna kontrowersja, bo przed decydującym rozegraniem ewidentnie ręką zagrał piłkę w środku pola Ashley Williams. Sędzia tego nie zauważył i nie użył gwizdka.

Po przerwie podopieczni Roberto Martineza zdecydowanie podkręcili tempo, a Łabędzie skupiały się już wyłącznie na obronie. Momentami były wręcz zamykane na własnej połowie, tyle że nic konkretnego z tego nie wynikało. Niesamowicie aktywny w szeregach gospodarzy był Gerard Deulofeu, ale często łapał się za głowę po tym jak jego koledzy nie zamykali dobrych dośrodkowań.

Już po upływie doliczonego czasu nadeszła jednak wyborna szansa na wyszarpnięcie remisu. W zamieszaniu po rzucie rożnym piłka trafiła do Seamusa Colemana, ten stał 2 metry od bramki Fabiańskiego, mimo to przestrzelił, wprawiając kibiców Evertonu w rozpacz! Niewyobrażalne pudło.

The Toffees ulegli Łabędziom 1:2 i zajmują 12. miejsce w tabeli z dorobkiem 29 punktów. Swansea ma cztery oczka mniej, jednak po niedzielnym triumfie oddaliło się od strefy spadkowej. Z debiutu może być też zadowolony Francesco Guidolin. W poniedziałek nowy opiekun Łabędzi z trybun obserwował zwycięski mecz z Watfordem (1:0), teraz sam już poprowadził drużynę do kolejnej wygranej.

Everton - Swansea City 1:2 (1:2)
0:1 - Gylfi Sigurdsson (k.) 17'
1:1 - Gareth Barry 26'
1:2 - Andre Ayew 34'

Składy:

Everton: Tim Howard - Bryan Oviedo (67' Seamus Coleman), John Stones, Ramiro Funes Mori, Leighton Baines, Gareth Barry, Muhamed Besić (11' Tom Cleverley), Gerard Deulofeu, Ross Barkley, Kevin Mirallas (28' Steven Pienaar), Romelu Lukaku.

Swansea City: Łukasz Fabiański - Angel Rangel (90+1' Kyle Naughton), Federico Fernandez, Ashley Williams, Neil Taylor, Jack Cork, Leon Britton, Sung-Yueng Ki, Gylfi Sigurdsson, Wayne Routledge (77' Jordi Amat), Andre Ayew (89' Eder).

Żółte kartki: Angel Rangel, Łukasz Fabiański, Gylfi Sigurdsson (Swansea City).

Sędzia: Anthony Taylor.

Anna Lewandowska: Sukces Roberta to wyłącznie jego zasługa

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Źródło artykułu: