Wicemistrzowie Hiszpanii zawiedli w starciu z Andaluzyjczykami. Brakowało kontuzjowanego Garetha Bale'a, którego nie potrafił skutecznie zastąpić James Rodriguez, a większego zagrożenia pod bramką rywala nie stwarzał Cristiano Ronaldo. Na dodatek jedyna bramka dla Realu Madryt padła po ewidentnym spalonym i nie powinna zostać uznana (w pierwszej połowie sędzia nie podyktował dla "Królewskich" rzutu karnego).
- Nie jestem rozczarowany. Idziemy w dobrym kierunku, jesteśmy na dobrym torze. Remis też przyniesie nam pozytywy. Straciliśmy dwa punkty, ale musimy pamiętać, że jest jeszcze wiele czasu i dalej walczymy o mistrzostwo kraju - zapewnił Zinedine Zidane.
Francuz nie ma również pretensji do żadnego ze swoich podopiecznych. - Nie spodziewaliśmy się tej straty, ale takie rzeczy zdarzają się w futbolu, kiedy nie wykorzystujesz swoich okazji. Po występie swoich graczy nie mogę być na kogokolwiek zły. Jestem dumny z piłkarzy i uważam, że zasłużyliśmy na więcej niż jeden punkt - dodał były piłkarz Realu.
Real traci do Atletico i Barcelony 4 oczka, ale na "Dumę Katalonii" czeka jeszcze zaległe spotkanie ze Sportingiem Gijon. W przypadku wygranej, mistrzowie Hiszpanii będą mieli aż 7 oczek przewagi nad "Królewskimi".
Trzech cichych bohaterów kadry. "Chłopaki mogą na nas liczyć"
{"id":"","title":""}