Podczas trwającego blisko dwa tygodnie zgrupowania w Turcji, piłkarze Podbeskidzia Bielsko-Biała rozegrali cztery mecze sparingowe. Górale pokonali Slavię Sofia (1:0), przegrali z FSV Frankfurt (0:1) i zremisowali z FK Aleksandria (1:1) oraz Pirinem Błagojewgrad (0:0). Bielszczanie pracowali także nad motoryką i nowymi rozwiązaniami taktycznymi.
Jedynym zmartwieniem trenera Podbeskidzia Bielsko-Biała były kontuzje i choroby. Z tego powodu w sparingach nie mogło zagrać kilku zawodników. - Kristian Kolcak zmagał się z gorączką i mamy obawy czy nie wdało się zapalenie płuc. U Antona Slobody czekamy na diagnozę, ale to nie jest nic poważnego - stan zapalny. Frank Adu zmaga się z przeciążeniami - powiedział Robert Podoliński.
Jednak żaden z urazów nie jest na tyle poważny, że któryś z zawodników mógłby wypaść ze składu Podbeskidzia na całą rundę. - Kilku chłopaków jest poobijanych. Jesteśmy zadowoleni z jakości sparingów, bo graliśmy z godnymi rywalami. Nie ma żadnych dużych kontuzji, udało się tego uniknąć i z tego również jesteśmy zadowoleni - stwierdził Podoliński.
W trakcie zimowej przerwy do Podbeskidzia Bielsko-Biała dołączyło czterech nowych zawodników. Formację obronną wzmocnili Jozef Piacek i Paweł Baranowski, a rywalizację w pomocy zwiększyli Samuel Stefanik i Paweł Tarnowski. - Na tę chwilę te ruchy mnie satysfakcjonują. Mamy troszkę urazów, ale to jest naturalne w tym momencie. Każdy z nowych zawodników podnosi nam bardzo rywalizację - ocenił Podoliński.
Ciągnie Warzychę do piłki. Nowy rozdział na Cyprze
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.