Łukasz Sekulski lekiem na nieskuteczność?

Najmniej strzelonych goli w lidze i podczas zimowych sparingów. Korona od miesięcy boryka się z tym samym problemem, bez powodzenia szukając złotego środka. Lekiem na nieskuteczność ma być wypożyczony z Jagiellonii Łukasz Sekulski.

Napastnik, który w minionym sezonie z doskonałym wynikiem - 30 goli w 33 meczach - został królem strzelców II ligi nie zrobił wielkiej kariery w Jagiellonii Białystok. W zespole Michała Probierza pełnił rolę zmiennika, który nie mógł liczyć na regularne występy. Podczas wypożyczenia do Kielc ma nabrać doświadczenia w Ekstraklasie, a przy okazji pomóc w rozwiązaniu ogromnego problemu złocisto-krwistych.

Przy Ściegiennego mocno wierzą w umiejętności Łukasza Sekulskiego. Przed kilkoma miesiącami to właśnie działacze Korony stoczyli o niego bój z Jagą. Wtedy zawodnik wybrał stolicę Podlasia. W końcu trafił jednak do Kielc. Czy będzie umiał wykorzystać daną mu szansę?

- Jest to piłkarz, który wpisuje się w to, co przedstawialiśmy ludziom. Łukasz chce udowodnić, że potrafi strzelać bramki. Cieszymy się z tego i jesteśmy przekonani, że będzie trafiał. Patrzymy z wiarą w to, że nastrzela ich zdecydowanie więcej niż w Białymstoku - powiedział Marcin Brosz.

26-latek doskonale zdaje sobie sprawę z ciążącej na nim presji. - Cieszę się, że jestem zawodnikiem Korony, postaram się pomóc i mam nadzieję, że te bramki przy moim udziale będą wpadać. Jeśli nie ja, to mam nadzieję, że drużyna będzie strzelała i będziemy na koniec meczu o jedną bramkę lepsi - stwierdził Sekulski.

Cały zespół Marcina Brosza ma na swoim koncie mniej goli niż Nemanja Nikolić, dlatego ciężar zdobywania bramek spoczywa nie tylko na Sekulskim. Drugim z nowych zawodników, na którego w tej kwestii mocno liczy szkoleniowiec Korony jest Charlie Trafford.  - Często zadawaliśmy sobie pytanie, jak strzelać więcej bramek? Najprościej byłoby zakontraktować dwóch napastników. Charlie daje nam jednak przewagę przy stałych fragmentach gry. W lidze fińskiej właśnie przy tej okazji zdobywał bramki i liczymy, że w Kielcach też to pokaże - kończy.

Michał Pazdan: chcemy jak najszybciej dogonić Piasta

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Komentarze (0)