Podbeskidzie Bielsko-Biała "kolekcjonuje" wysokie porażki

Podbeskidzie Bielsko-Biała przegrało w sobotę z Lechią Gdańsk 0:5 i nadal zamyka ligową tabelę. To trzecia w tym sezonie kompromitująca porażka bielskiego zespołu.

Podbeskidzie Bielsko-Biała do Gdańska jechało z zamiarem walki o punkty i opuszczenia ostatniej pozycji w tabeli Ekstraklasy. Do przerwy było 0:0, lecz tuż przed zakończeniem pierwszej połowy boisko za dwie żółte kartki musieli opuścić Kohei Kato i Marek Sokołowski. W dziewiątkę Górale nie zdołali przeciwstawić się dobrze grającej Lechii Gdańsk.

Gdańszczanie w drugiej połowie rozbili ekipę spod Klimczoka. Lechia wygrała aż 5:0. Bielszczanie boisko opuszczali ze spuszczonymi głowami, a po meczu zbyt rozmowny nie był trener Podbeskidzia. - Przegrywamy 0:5 i to może być cały komentarz do tego spotkania. Nic więcej mądrego nie wymyślę. Nie był to porywający mecz w naszym wykonaniu - powiedział Robert Podoliński.

Dla Górali była to już trzecia w tym sezonie tak kompromitująca porażka. W 2. kolejce przegrali 0:5 na wyjeździe z Legią Warszawa. Jeszcze wyżej Podbeskidzie przegrało w 9. rundzie, kiedy to przed własną publicznością bielszczanie ulegli Wiśle Kraków aż 0:6. Starcie z Białą Gwiazdą było zresztą ostatnim w roli trenera dla Dariusza Kubickiego. Co ciekawe, w starciach z Legią i Lechią dostępu do bramki Górali strzegł Wojciech Kaczmarek.

Podbeskidzie Bielsko-Biała ma najgorszą defensywę w Ekstraklasie. Optymizmem napawały wyniki meczów sparingowych. W sześciu pojedynkach bielszczanie stracili zaledwie trzy bramki. W 22 pojedynkach Górale stracili aż 40 bramek. Jednak o ile w meczach z Legią i Wisłą Podbeskidzie zagrało fatalnie, o tyle w pojedynku z Lechią nie wytrzymało gry w dziewiątkę na jedenastu rywali.

- Nie mam innego słowa niż dramat. Gra nam się nie układała i myślę że po części czerwone kartki były tego konsekwencją. Ciężko było w dziewięciu wychodzić z kontrami. Jest już jednak po meczu, trzeba się wziąć do roboty. Każdy mecz będzie ciężki, nie tylko z Lechem czy Wisłą. Każdy będzie dawał z siebie 100 procent - to możemy obiecać. Ten mecz ewidentnie nie wyszedł i trzeba się uderzyć w pierś - przyznał Mateusz Szczepaniak.

Po porażce z Lechią nastroje w bielskim zespole są fatalne. Po okresie przygotowawczym zwieńczonym zwycięstwem w sparingu nad Koroną Kielce 4:1, bielszczanie zapowiadali nawet walkę o grupę mistrzowską. W Gdańsku zostali brutalnie sprowadzeni na ziemię. W 23. kolejce rywalem Górali będzie rozpędzony Lech Poznań. O zwycięstwo będzie niezwykle trudno. W dodatku ze względu na kartki nie zagra Kato, który do tej pory był podstawowym pomocnikiem w zespole z Bielska-Białej. Pauzować nie będzie musiał Sokołowski.

Jan Urban: za wysoko wygraliśmy z Termalicą

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Komentarze (0)