Od Piasta Gliwice ekipę Jana Urbana dzieli aż 16 oczek, podczas gdy od zajmujących 15. lokatę Górali tylko siedem. Nad zespołami z dolnej części stawki poznaniacy mają jedynie cztery punkty przewagi i wciąż nie mogą być pewni nawet tego, że trafią do grupy mistrzowskiej.
- Każdy przegląda tabelę, wiemy jaka jest nasza sytuacja i gdzie chcielibyśmy być. Czy grozi nam ciężka walka nawet o ósemkę? Stawka jest spłaszczona, mimo to cały czas patrzymy w górę. Zostało jeszcze siedem spotkań fazy zasadniczej. Musimy zdobyć jak najwięcej punktów i wtedy zaczniemy się zastanawiać nad swoim położeniem. Nie dopuszczamy możliwości, że mogłoby nas zabraknąć w grupie mistrzowskiej. Sądzę, że podobnie myślą kibice - powiedział Szymon Pawłowski.
Utrapieniem Kolejorza wciąż pozostają kontuzje ofensywnych piłkarzy. W Bielsku-Białej urazu nabawił się Nicki Bille Nielsen. Ta absencja zdaniem skrzydłowego nie musi być jednak aż tak dolegliwa. - Mamy Dawida Kownackiego, który dwa razy zaczynał spotkania na ławce, ale wchodził na boisko i strzelał bramki. Tak w futbolu bywa, że kontuzja jednego jest szansą dla drugiego. Mam nadzieję, że Dawid podtrzyma skuteczność.
Gdzie tkwi szczyt możliwości Lecha jeśli chodzi o obecny sezon? - Na razie skupmy się na najbliższym meczu. Trzeba zdobyć punkty z Jagiellonią Białystok, a więcej będziemy wiedzieć po fazie zasadniczej - uciął Pawłowski.
Zobacz wideo: Karol Klimczak: Była duża solidarność wśród klubów Ekstraklasy
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.