Wraca Kuba Kosecki. "W Niemczech go bardziej tolerują. Trzeba go było wyrwać z Warszawy"

Jakub Kosecki wraca na boisko po kontuzji kostki. Szczegóły jego kontraktu i transferu definitywnego do SV Sandhausen są już ustalone. - W Polsce nie mógł skupić się na piłce - mówią zgodnie ojciec Roman i agent Cezary Kucharski.

Kosecki doznał urazu na treningu po zimowym okresie przygotowawczym. W rundzie rewanżowej nie rozegrał jeszcze żadnego spotkania. Ma się to zmienić już w sobotę. Skrzydłowy będzie do dyspozycji trenera i prawdopodobnie wystąpi w spotkaniu z VfL Bochum.

Z transferu syna do 2. Bundesligi zadowolony jest ojciec, Roman Kosecki. - Widzę, że Jakub dojrzał. Wszystko układa się tak, jak powinno. W Polsce zrobiło się duszno w jego otoczeniu. W takich sytuacjach lepiej zmienić klimat, a Jakub jest odważny - mówi WP SportoweFakty były gracz między innymi Legii i Atletico Madryt.

Kosecki jest wypożyczony do Niemiec z Legii do końca tego sezonu.

- Taki był nasz zamiar - wyrwać Kubę z Warszawy, z tego zgiełku, i przenieść na inny rynek piłkarski. Dużo większy, silniejszy. W Niemczech podchodzą do Kuby z większą tolerancją, niż w Polsce. U nas było wokół niego dużo różnych emocji, które nie pozwalały mu się skupić w stu procentach na graniu w piłkę - tłumaczy nam Cezary Kucharski.

Wraca do zdrowia

Sandhausen to niewielkie miasto. Ma ledwie 15 tysięcy mieszkańców. Kosecki mógł się tam wyciszyć i poukładać pewne sprawy w głowie. W Polsce w ostatnim czasie ciekawsze było to jak się ubiera lub zachowuje poza boiskiem. Na nim był cieniem samego siebie. Po wypożyczeniu odżył. Zaczął grać regularnie i co najważniejsze - wyróżniać się, a nie tylko biegać wzdłuż linii. Strzelił dwa gole, dołożył dwie asysty. Dziennikarze "Kickera" wysoko oceniali go zwłaszcza na początku rozgrywek.

- Powiedział, że jeszcze nigdy tak dużo nie biegał podczas okresu przygotowawczego. Szkoda tylko tego urazu. Dostał na treningu po kostce, ale jest lepiej, już trenuje. Sandhausen to trochę taki klub jak Osasuna. My też byliśmy drużyną z małego miasta, zwycięstwa musieliśmy wybiegać, wyszarpać. To buduje charakter - twierdzi Kosecki senior.

- Sandhausen to dobrze zorganizowany klub. Latem Jakub miał też propozycję z Hiszpanii, ale wybrał Niemcy. Jest blisko Bundesligi. A do Hiszpanii może jeszcze trafić. Zmiana otoczenia była mu potrzebna. W stolicy było za dużo szumu. Kuba opuszcza Legię, ale w Niemczech również będzie mógł świętować. Jego zespół, podobnie jak Legia, także obchodzi w tym roku stulecie. Szykują wielką fetę - opowiada ojciec piłkarza.

Kontrakt dogadany 

Prezesi SV Sandhausen postanowili, że wykupią Koseckiego po sezonie. Szczegóły indywidualnego kontraktu zawodnika i transferu definitywnego są już ustalone.

- W Sandhausen pokładają w Kubie duże nadzieje. Ma tam większe perspektywy niż w Legii. Do Bundesligi trafia więcej piłkarzy z zaplecza niż z naszej ekstraklasy. Im dłużej będzie grał w Niemczech, tym lepiej dla jego rozwoju. Kubie podoba się w tym kraju - dodaje Kucharski.

Sandhausen zajmuje 8. miejsce w tabeli. Do trzeciego, dającego prawo gry w barażach o Bundesligę, traci osiem punktów.

Zobacz wideo: #dziejesiewsporcie: ostre wejście Teveza

Źródło: WP SportoweFakty

Źródło artykułu: