Trener Pogoni Siedlce pyta retorycznie: "Co nam da transmisja w Polsacie"?

Jakub Artych
Jakub Artych
Po nieudanej "przygodzie" z Rafałem Kujawą, drużynę z Siedlec wzmocnił ostatnio Daniel Gołębiewski.

- Jego transfer ciągnął się jak serial brazylijski. Zaczęliśmy rozmowy z nim na początku grudnia. Sam zawodnik nie chciał grać dalej w Dolcanie Ząbki. Trener miał inną koncepcję, w której Daniel Gołębiewski nie był brany pod uwagę. Sam Daniel jest bardzo ambitnym zawodnikiem i chciał zmienić otoczenie. Wiedział, że w Siedlcach trwają poszukiwania napastnika. W pewnym momencie Gołębiewski miał propozycję z innych klubów, które były dużo lepsze pod względem finansowym. Nic jednak z tego nie wyszło, i po nieudanej próbie z Rafałem Kujawą, postanowiliśmy wznowić rozmowy z Danielem.

Chciałbym poruszyć teraz inną kwestię. Wielu kibiców Pogoni nie może pogodzić się z faktem, iż mecze jej drużyny nie są pokazywane w stacji Polsat.

- To nie jest do mnie pytanie.

A boli to pana, że drużyna z Siedlec nie jest pokazywana szerszej publiczności w Polsce?

- Widocznie nie zasłużyliśmy swoją grą, aby nas pokazywać. Musimy być cierpliwi i liczyć, że w pewnym momencie zostaniemy pokazani w telewizji. Z tego co słyszałem, to w najbliższym czasie będzie transmisja w Siedlcach. Niektórzy snują teorie spiskowe, iż z jakiegoś powodu jesteśmy pomijani przez Polsat.

Nie ma w tym żadnego drugiego dna?

- Myślę, że nie. Jeszcze trochę cierpliwości i będzie transmisja z meczu w Siedlcach. Wcześniej współpracowałem z Orange Sport i tam zawsze były badania oglądalności, stacja mocno o to dbała. Proszę zgadnąć jaka drużyna, która obecnie występuje w I lidze, miała wówczas największą oglądalność?

Stomil Olsztyn?

- Zgadza się. To Stomil miał wówczas największą oglądalność, a wiadomo, że ich stadion jest trochę z innej epoki. Była to drużyna, która może nie grała porywającej piłki, ale była bardzo solidna. Świadczy to o popularności tego zespołu. Nasuwa się pytanie czy transmisja w Siedlcach nam coś da? Teoretycznie może pomóc znaleźć sponsora dla Pogoni, ale szczerze mówiąc, wątpię w to. Jeżeli ktoś jest zdecydowany na wspieranie klubu, to nie będzie sugerował się tym, czy Pogoń będzie pokazywana w telewizji 1 lub 2 razy w rundzie.

Tak jak mówiłem wcześniej, nie wiem czym sugeruje się stacja Polsat, wybierając mecze do transmitowania. Oczywiście, że są docinki o tym, że istnieje Arka TV, Chrobry TV czy Zagłębie Sosnowiec TV. Z drugiej strony czy my mamy jakąś siłę przebicia, jeśli chodzi o media w Polsacie?

Zapytam się jeszcze o najbliższego rywala Pogoni Siedlce - Zawiszę Bydgoszcz. Przygotowuje już pan zespół pod kątem tego przeciwnika?

- W Zawiszy jest sporo nowych zawodników i liczę na to, że nie wszystko u nich na początku zatrybi. Myślę jednak przede wszystkim o swoim zespole. Najbliższe mecze gramy z czołówką ligi, z którą w pierwszej rundzie osiągnęliśmy przyzwoite wyniki. Pokonaliśmy Wisłę Płock czy GKS Katowice. Z Zawiszą co prawda przegraliśmy, jednak moim zdaniem nie graliśmy wtedy źle. Indywidualne umiejętności przeważyły o tym, że to rywale zdobyli trzy punkty.

Pamiętajmy, że musieliśmy wtedy grać w Pruszkowie. Można powiedzieć, że pojedynek odbył się na neutralnym gruncie. Rozumiem, że Siedlcach nie było oświetlenia i nasz obiekt nie został dopuszczony do rozgrywek. W Pruszkowie z kolei przebieraliśmy się w hali, która była poza obiektem. Nie istniały żadne względy bezpieczeństwa, gdyż zawodnicy musieli przejść przez ulicę, tą samą drogą, którą chodzą kibice.

Murawa na ostatnim meczu Pogoni w Pruszkowie też była fatalna.

- Wcale się temu nie dziwię. W tamtym okresie grały tam trzy drużyny, plus były konsultacje reprezentacji Polski. Ciężko było utrzymać dobrą nawierzchnię. Stadion w Pruszkowie też jest bardzo specyficzny. Nie ma tam punktów odniesienia, które są choćby na zamkniętych obiektach. Przeżyliśmy to i mamy teraz nową rundę.

Nie wszystko jednak układa się dobrze, gdyż już są pierwsze problemy, o których rozmawiam z zarządem. Pierwsza sprawa: musimy przyzwyczaić się do naszego stadionu. Ja w swojej karierze grałem na nim tylko jeden mecz. Są zawodnicy, którzy nigdy nie grali na tym stadionie. Ba, nie mieli nawet jednostki treningowej. Dla nas to będzie też nowość.

Rozmawiał Jakub Artych

Czy Marcin Sasal utrzyma Pogoń w I lidze?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×