Perypetie Przemysława Szarka ze szczęśliwym zakończeniem

Wydawało się, że najbliższe miesiące będą stracone dla 19-letniego obrońcy Sandecji Nowy Sącz. Czarny scenariusz nie sprawdził się i zawodnik może być spokojny o występy w I lidze.

Na początku stycznia Termalica Bruk-Bet Nieciecza ogłosiła, że Przemysław Szarek w lipcu zasili jej szeregi. Na reakcję władz Sandecji nie trzeba było czekać długo. Na inauguracyjnych zajęciach wychowanek Dunajca Nowy Sącz jeszcze się pojawił, ale potem został przesunięty do rezerw. Zamiast szlifować formę na boisku pod okiem trenera Radosława Mroczkowskiego, biegał po wałach. - Prezesi odsunęli mnie od I drużyny i była to chyba kara - przyznał Szarek.

Niestety taka praktyka jest często stosowana przez polskie kluby. Odchodzisz za pół roku? Lądujesz w rezerwach, albo jesteś całkowicie pozbawiony możliwości gry i treningów. Władze sądeckiego klubu chciały w ten sposób "zachęcić" Termalikę do wykupienia zawodnika zimą. Kiedy okazało się, że to nie pomogło, ktoś przyszedł po rozum do głowy i 19-letni obrońca został przywrócony do łask. - Od tego momentu trenuję cały czas i mam nadzieję, że będę występował w Sandecji do końca rundy - zaznaczył Przemysław Szarek.

Wiele wskazuje na to, że młody defensor będzie podstawowym zawodnikiem biało-czarnych na wiosnę. Może grać na stoperze, ale w sparingach był wystawiany na prawej stronie. - Jest z nami, trenuje, grał w sparingach, więc liczymy na niego - skomentował trener Mroczkowski.

Może nieco okrężną drogą, ale jednak mamy normalność w Sandecji Nowy Sącz. Piłkarz latem odejdzie bez kwoty odstępnego, ale nie straci kilku miesięcy i będzie rozwijał swoje umiejętności. Tak takie sprawy rozwiązuje się w profesjonalnym futbolu.

- Będę robił wszystko dla swojego klubu. Przede wszystkim chcemy się utrzymać w I lidze. Będziemy też próbowali piąć się w górę tabeli. Pierwsza ósemka byłaby ok - zakończył Przemysław Szarek.

Zobacz wideo: Kim będzie rywal Bońka na stanowisko prezesa PZPN?

Komentarze (0)