Bramkarz Jagiellonii starał się wyprowadzić z równowagi Milosa Krasicia, który wykonywał rzut karny. Drągowski najpierw zabrał mu piłkę, później przewrócił się w polu karnym tłumacząc, że jeden z kibiców Lechii trafił go zapalniczką.
Bramkarz długo zwijał się z bólu. Po spotkaniu przyznał, że przesadził. - Mogłem nie pajacować. Chciałem wyprowadzić Krasicia z równowagi - powiedział. Serb ostatecznie strzelił gola.
- Nie ma znaczenia, czym dostał w łokieć. Czasem człowiek uderzy się delikatnie w nerw i to bardzo boli. Bartek ma teraz trudny moment, przechodzi szkołę życia. Nie będę jednak krytykował jego zachowania. Jego reakcje są wręcz bardzo dobre. Trudno, by godził się z porażkami. Ja go bronię - mówi nam trener Jagiellonii, Michał Probierz.
Drągowskiego starał się uspokoić Rafał Grzyb.
- Bartek mówił, że dostał w łokieć zapalniczką. Czy przesadził z reakcją? Nie po to gramy w piłkę, by ktoś nas szykanował - mówi kapitan zespołu. - Wiadomo, wynik wpływał na jego zachowanie. Jest młody, niedoświadczony, głowa mu się pali. Może coś go to zdarzenie nauczy - kontynuuje pomocnik.
Grzyb zgadza się z Probierzem.
- Bartek jest osobą impulsywną, czasem reaguje zbyt nerwowo, ale dlatego, bo zależy mu na zwycięstwach. Jego temperament ma plusy i minusy. Na pewno zaangażowanie dobrze wpływa na drużynę - dodaje.
Jagiellonia przegrała w Gdańsku z Lechią 1:5.
Zobacz wideo: Łukasz Trałka: Cracovia była stroną dominującą
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.