Kandydatów na następcę zwolnionego w niedzielę Armina Veha było wielu, a działacze Eintrachtu Frankfurt ostatecznie postawili na Niko Kovaca. 44-letni Chorwat po zawieszeniu butów na kołku był asystentem trenera Red Bull Salzburg, później prowadził chorwacką "młodzieżówką", a od października 2013 roku do września 2015 roku pełnił funkcję selekcjonera reprezentacji Chorwacji, którą bez sukcesów prowadził podczas mundialu w Brazylii.
Kovac od 1992 roku występował w Herthcie Berlin, a następnie bronił barw Bayeru Leverkusen, Hamburgera SV, Bayernu Monachium oraz ponownie Herthy, którą opuścił w 2006 roku. Środkowy pomocnik zagrał 241 razy w Bundeslidze oraz 136 razy na jej zapleczu, a z Bayernem wywalczył mistrzostwo kraju oraz zdobył Puchar Niemiec.
Przed Chorwatem niełatwe zadanie, ponieważ Eintracht plasuje się na pozycji barażowej i od początku roku znajduje się w marnej dyspozycji. Umowa nowego trenera wiąże do 2017 roku, więc Kovac pozostanie na stanowisku nawet w przypadku degradacji drużyny z Commerzbank-Arena. To szósty szkoleniowiec, który objął posadę w Bundeslidze w trakcie bieżącego sezonu po Andre Schubercie (Gladbach), Huubie Stevensie i Julianie Nagelsmannie (obaj Hoffenheim), Juergenie Kramnym (Stuttgart) oraz Thomasie Schaafie (Hannover).
Zobacz wideo: Milik jednak mógł trafić do Legii