Bartłomiej Pawłowski: Kolejne spotkanie, kiedy błąd sędziowski wpływa na wynik

- Możemy mieć pretensje, bo to kolejne spotkanie, kiedy błąd sędziowski wpływa na wynik. To są takie momenty, w których najbardziej denerwuje to, że nie wszystko jest w naszych nogach - powiedział po remisie ze Śląskiem Wrocław Bartłomiej Pawłowski.

Po raz trzeci z rzędu kieleccy kibice oglądali, jak ich ulubieńcy udanie odrobili straty. - Goniliśmy ten wynik, bardzo ciężko było się podnieść, szczególnie w drugiej połowie, kiedy czas uciekał. Kibice też chcą goli i zwycięstw, my zawsze chcemy, ale nie zawsze ten mecz się układa tak, jak sobie to zakładamy. Cieszy na pewno umiejętność odrabiania strat, bo jest kluczowa przy tych ostatnich rezultatach - komentował na gorąco Bartłomiej Pawłowski.

Gospodarze pierwszego gola zdobyli kwadrans przed końcem. Niedługo później na tablicy było już remis, a bramka padła po rzucie karnym. - Było to dla mnie oczywiste i sędzia zareagował natychmiastowo. Dziwię się, że w poprzedniej sytuacji tak nie postąpił, bo wydaje mi się, że była również wyraźna jak ta, którą odgwizdał - ocenił.

Pomocnik usprawiedliwił Kamila Sylwestrzaka, który w 76. minucie ruszył do arbitra z pretensjami za brak "jedenastki". Kapitan złocisto-krwistych za swoje zachowanie zobaczył żółtą kartkę. - Emocje czasami biorą górę, każdy z nas chce zdobywać punkty dla Korony. Powtórka jednoznacznie pokazała, że trzeba było odgwizdać karnego. Możemy mieć pretensje, bo to kolejne spotkanie, kiedy błąd sędziowski wpływa na wynik. To są takie momenty, w których najbardziej denerwuje to, że nie wszystko jest w naszych nogach i naszych umiejętnościach. Na wyniki spotkań wpływają rzeczy od nas niezależne.

Korona ma na swoim koncie 30 punktów. To jedno "oczko" wywalczone w piątek może mieć duże znaczenie przy zbliżającym się podziale na grupy. - Biorąc pod uwagę to spotkanie, to zdobyliśmy punkt, ale nie jesteśmy zadowoleni, bo czuję, że zasłużyliśmy na trzy. To była 75. minuta, gdyby była czerwona kartka dla gracza Śląska, rzut karny dla nas, to bylibyśmy w stanie wydrzeć to zwycięstwo - zakończył były piłkarz hiszpańskiej Malagi.

Źródło artykułu: