Bartosz Kopacz: Szkoda, że bramka dała tylko punkt

W meczu 27. kolejki Górnik Zabrze zremisował z Lechią Gdańsk 1:1. Zabrzanie remis uratowali w końcówce po trafieniu Bartosza Kopacza, ale po zakończeniu spotkania obie drużyny odczuwały niedosyt. - Szkoda, że gol dał tylko punkt - przyznał Kopacz.

Przed meczem Ekstraklasy z Lechią Gdańsk piłkarze Górnika Zabrze zapowiadali walkę o zwycięstwo i przełamanie fatalnej tegorocznej passy. Od początku spotkania dominowali jednak zawodnicy z Gdańska, którzy dobrze grali w defensywie, a sami potrafili stworzyć zagrożenie pod bramką przeciwnika. Zabrzanie w pierwszej części gry nie oddali żadnego strzału.

Gdańszczanie w 55. minucie zdobyli gola, a chwilę później grali w przewadze jednego zawodnika, gdyż dwie żółte kartki otrzymał Roman Gergel. Górnik w osłabieniu grał jednak lepiej niż w komplecie, a w 88. minucie po uderzeniu głową Bartosza Kopacza doprowadził do wyrównania. Strzelec gola mecz kończył z dwoma szwami na łuku brwiowym.

- To wynik starcia z pierwszej połowy. Szybka interwencja doktora i fizjoterapeuty i mogłem kontynuować grę. Tak się zdarzyło, że z Lechem przeciwnik bardziej ucierpiał, w meczu z Lechią ja. Taka jest piłka, nie boję się walczyć głową, trzeba rywalizować o te piłki - przyznał stoper Górnika.

Dla Kopacza był to już trzeci gol w tym sezonie i czwarty zdobyty w najwyższej klasie rozgrywkowej. Stoper wszystkie bramki strzelił głową. - To już kolejna bramka w Ekstraklasie. Dostałem dobrą piłkę, idealnie na głowę. Dobrze uderzyłem i cieszę się z tego bardzo. Szkoda jedynie, że bramka dała tylko jeden punkt - powiedział piłkarz Górnika Zabrze.

Lechia grała zdecydowanie lepiej niż gospodarze, ale z Zabrza wyjechała tylko z punktem. - Lechia dominowała na boisku. Mieliśmy swój plan na grę, chcieliśmy rywalom na to pozwolić, ale po stracie zawodnika sprawy się skomplikowały. Wtedy już luki w naszej defensywie stawały się coraz większe i ciężko było to połapać. Remis trzeba przyjąć, wiadomo że nie do końca cieszymy się z niego, bo dużo nam nie daje, ale przyjmujemy go z pokorą - ocenił Kopacz.

Mimo wywalczonego w końcówce remisu zabrzanie nie byli zadowoleni z osiągniętego rezultatu. Zdobyty punkt nie poprawił sytuacji Górnika w tabeli. Ślązacy nadal ją zamykają. - Na pewno chcieliśmy wygrać, graliśmy u siebie, a przed własną publicznością gra się o zwycięstwo. Z przebiegu całego meczu i z tego względu, że większość drugiej połowy graliśmy w dziesiątkę, to trzeba przyjąć ten punkt - stwierdził Kopacz.

Źródło artykułu: