Wigor piłkarzy Atletico Madryt mógł imponować. Do rewanżu przystąpili z golem straty do FC Barcelona i chcieli to błyskawicznie odrobić jak dzień wcześniej Real Madryt. Gospodarze oddali premierowy strzał niecelny, po chwili celny i jako pierwsi mieli stały fragment. Najbliżej zdobycia bramki był Antoine Griezmann. W 7. minucie napastnik nie spostrzegł, że ma mnóstwo miejsca w polu karnym i główkował pochopnie w rękawice Marca-Andre ter Stegena.
FC Barcelona była początkowo speszona. Każdy kontakt gości z piłką był kwitowany przeraźliwymi gwizdami. Między 10. a 35. minutą drużyna Luisa Enrique zaczęła kontrolować wydarzenia. Wymieniała podania i nie przejmowała się wysokim pressingiem Atletico. Niewiele wskazywało na zmianę wyniku przed przerwą, a jednak stało się.
W 36. minucie Griezmann wyprzedził stoperów FC Barcelona i główkował do bramki po dośrodkowaniu Saula Nigueza. Do trzech razy sztuka, ponieważ to była trzecia próba Francuza. W tym momencie Atletico zostało wirtualnym półfinalistą Ligi Mistrzów, a druga połowa zapowiadała się smakowicie. Barca znalazła się pod ścianą i musiała zdobyć gola. Udało jej się to w pierwszym spotkaniu, ale wówczas grała jedenastu na dziesięciu.
Tym razem Dumie Katalonii szło jak po wertepach. Krótko po przerwie bliżej było drugiego gola dla Atletico niż wyrównania. Saul Niguez mógł dołożyć trafienie do asysty, ale jego strzał zatrzymał się na poprzeczce. Tysiące kibiców nie mogło uwierzyć w pech skrzydłowego.
FC Barcelona miała szczęście, ale nie potrafiła temu szczęściu pomóc. Do 65. minuty goście oddali tylko dwa celne strzały przy 73 procentach posiadania piłki. Gorąco było jeszcze po płaskim podaniu Jordiego Alby. W ostatnim momencie jak spod ziemi wyrósł Gabi i zablokował Luisa Suareza. Następnie goście domagali się rzutu karnego, ale sędzia nie zareagował.
Końcówka pojedynku z prowokacjami, kartkami i ostrą grą. Każda sekunda przybliżała Atletico Madryt do awansu. W końcu Griezmann zdobył gola na 2:0 z rzutu karnego i tak ustalił wynik rewanżu. Heroiczna walka w Barcelonie i rozsądny futbol w Madrycie zaowocowały niespodzianką. Drużyna, która wślizgnęła się do ćwierćfinału po konkursie rzutów karnych z PSV Eindhoven, nie była faworytem.
Zakończony dwumecz to dopiero 3 z 41, który Barca przegrała w rewanżu po zwycięstwie u siebie. Zaskakująco szybko pogrążyła się w kryzysie na przełomie marca i kwietnia. Kara jest bolesna – faworyt wyleciał za burtę Ligi Mistrzów.
Atletico Madryt - FC Barcelona 2:0 (1:0)
1:0 - Antoine Griezmann 36'
2:0 - Antoine Griezmann (k.) 88'
Wynik dwumeczu: 3:2. Awans: Atletico Madryt.
Składy:
Atletico: Jan Oblak - Juanfran, Diego Godin, Lucas Hernandez, Felipe Luis - Augusto Fernandez (90+3' Stefan Savić) Gabi, Koke, Saul Niguez - Yannick Ferreira Carrasco (74' Thomas Partey), Antoine Griezmann (90' Angel Correa).
Barcelona: Marc-Andre Ter Stegen - Dani Alves (64' Sergi Roberto), Gerard Pique, Javier Mascherano, Jordi Alba - Ivan Rakitić (64' Arda Turan), Sergio Busquets, Andres Iniesta - Lionel Messi, Luis Suarez, Neymar.
Żółte kartki: Gabi, Godin, Correa, Koke (Atletico) oraz Luis Suarez, Neymar, Iniesta, Turan (Barcelona).
Sędzia: Nicola Rizzoli (Włochy).
Zobacz wideo: Iwański: ludzie z Lechii nie do końca są w porządku
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)