Rewolucja taktyczna w Wiśle Kraków

Newspix / Krzysztof Porebski
Newspix / Krzysztof Porebski

W spotkaniu 31. kolejki Ekstraklasy z Górnikiem Zabrze (3:1) trener Wisły Kraków, Dariusz Wdowczyk eksperymentalnie zdecydował się na skorzystanie z ustawienia 3-4-3. - Musimy być przygotowani na kilka wariantów - tłumaczy opiekun Białej Gwiazdy.

Tercet środkowych obrońców stworzyli Richard Guzmics, Arkadiusz Głowacki i Maciej Sadlok, a w roli wahadłowych, którzy w fazie obrony byli bocznymi obrońcami, wystąpili Boban Jović i Rafał Pietrzak. Krakowianie zagrali tak pierwszy raz, a nad ustawieniem pracowali bardzo krótko.

- Ćwiczyliśmy to ustawienie przez cały tydzień. W pierwszej połowie funkcjonowało to dobrze. W drugiej części może nie było tak dobrze, ale ostatecznie pomogło nam to wygrać - mówi trener Dariusz Wdowczyk.

Wiślacy przyznają, że mieli jeszcze zbyt mało czasu na to, by poczuć się pewnie w nowym systemie, w którym zmienia się przede wszystkim zakres obowiązków środkowych obrońców.

Zobacz wideo: Maciej Sadlok: jak zawsze graliśmy nerwowo

{"id":"","title":""}

- W momencie, kiedy mieliśmy piłkę i przeciwnik był cofnięty, to było w porządku, ale w momencie ataku Górnika mieliśmy problemy. Brakowało nam automatyzmów i zachowań, które są we krwi. Zanim ktoś z nas wykonał swoje zadanie, proces myślowy trwał zbyt długo i stąd mieliśmy trochę problemów - mówi Głowacki.

- Osobiście nie grało mi się źle, nawet dość dobrze się czułem. Faktem jest jednak to, że zbyt dużo takiego ustawienia nie trenowaliśmy i brakowało nam pełnego meczu. Pod tym względem mecz z Górnikiem był dla nas sporym doświadczeniem. Z każdym kolejnym meczem będziemy się czuli pewniej - komentuje Sadlok.

Trener Wdowczyk nie zamierza jednak uczynić z ustawienia z trzema obrońcami wyjściowej taktyki swojego zespołu.

- Nie będziemy tak grali cały czas. Musimy być przygotowani na kilka wariantów. Ustawienie z trzema obrońcami może być przydatne na przykład przy gonieniu wyniku. Nie jest to stałe ustawienie, ale jeśli przyjdzie taki moment, żeby z niego skorzystać, to piłkarze będą wiedzieli, o co chodzi - mówi Wdowczyk.

Źródło artykułu: