Awaryjnie pozyskany za 2,5 mln euro ze Spartaka Moskwa Serdar Tasci wystąpił przez 53 minuty w spotkaniu ligowym z SV Darmstadt 98 (3:1) i nie był najsilniejszym punktem Bayernu Monachium. Później na dobre wypadł ze składu, czasami nie mieścił się nawet w kadrze meczowej.
Dziennikarze zza naszej zachodniej granicy zaczęli sugerować, że aktualna forma Tasciego odbiega od standardów Bayernu, a Pep Guardiola swoimi decyzjami zdawał się to potwierdzać. Z kolei sam zawodnik przyznał, że przeliczył się i popełnił błąd, przenosząc się do stolicy Bawarii.
Zaskoczenie było zatem spore, kiedy przeciwko Herthcie Berlin Tasci rozegrał pełne 90 minut. Tym razem spisał się bezbłędnie, umiejętnie kierując wraz z Medhim Benatią formacją obronną mistrza Niemiec. - To szaleństwo, jak dobrze zagrał w tym meczu! Nie jest łatwo po dwóch miesiącach bez ani jednego występu, więc należą mu się tym większe brawa. Pokazał mi, że myliłem się i byłem dla niego niesprawiedliwy - przyznał samokrytycznie Guardiola.
Wiele wskazuje na to, że występ w Berlinie nie był dla Tasciego ostatnim w barwach Bayernu. - W tej części sezonu może nam bardzo pomóc - ocenił trener przed trzema ostatnimi kolejkami ligowymi. Uwaga monachijczyków skupia się teraz na półfinale Champions League z Atletico Madryt, więc w Bundeslidze okazję do gry nadal będą dostawać gracze zazwyczaj rezerwowi.
ZOBACZ WIDEO - Aleksandar Prijović: To była taka Legia, jaką chcemy oglądać
{"id":"","title":""}