Gwizdy nie zdeprymowały świetnie dysponowanego Matsa Hummelsa. "To nie byli prawdziwi kibice"

Getty Images / Sascha Steinbach/Bongarts/Getty Images
Getty Images / Sascha Steinbach/Bongarts/Getty Images

Mats Hummels był niemiłosiernie wygwizdywany przez kibiców Borussii Dortmund podczas meczu z VfL Wolfsburg (5:1). Mimo to rozegrał dobre zawody i znalazł odpowiedź dla fanów.

Chęć zmiany barw klubowych (i najprawdopodobniej przejścia do Bayernu Monachium) wyrażona w ciągu tygodnia przez Matsa Hummelsa rozzłościła kibiców. Spodziewano się, że fani Borussii Dortmund przyjmą kapitana gwizdami i tak też się stało. Nie zabrakło również obraźliwych transparentów.

Zawodnik nieprzychylnym przyjęciem się nie przejmował. Jak oceniły niemieckie media, należał do najlepszych na boisku. Portale "DerWesten" i "RuhrNachrichten" przyznały mu notę "2" (gdzie "1" - najlepsza ocena, "6" - najgorsza).

"Czy gwizdy go zaskoczyły, można tylko spekulować. Na pewno go jednak nie wzruszyły. Grał świetne podania do przodu i umiejętnie kierował linią obrony. Było widać, jak wiele na jego odejściu straci Borussia" - skomentowali dziennikarze zza naszej zachodniej granicy.

- To nie byli prawdziwi kibice. To było tylko 300 osób, którzy wcześniej niekoniecznie mnie wspierali. Mogli się tak zachować, to ich prawo. Chciałbym jednak powiedzieć, że była to niewielka grupa, a nie 80 tysięcy fanów na trybunach. Nie jestem poza tym pierwszym piłkarzem wygwizdanym przez własnym kibiców, chociaż jeszcze nie zmieniłem klubu - ocenił Hummels.

Środkowemu obrońcy pozostał jeszcze jeden występ na Signal-Iduna Park - w ostatniej kolejce sezonu Borussia podejmie 1.FC Koeln.

ZOBACZ WIDEO Szaranowicz: wygrał futbol. To pełnia szczęścia (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: