Polak legendą we Francji. Wychował piłkarzy, których kupiły Real Madryt, Chelsea czy Sevilla
- Nie wyróżniał się jakoś wybitnie - mówi Georges Tournay, który już wtedy kierował Centrum Formacyjnym w Lievin. - Joachim był świeżo na emeryturze, ale mówił, że jeżeli chcemy uratować Raphaela, musimy mu zagwarantować indywidualne treningi. Uczyliśmy go od podstaw biegania i ustawiania stóp na murawie. To był mozolny proces. Ale pośrednio dzięki niemu kilka lat później trafił do największego klubu na świecie.
Marx twierdzi, że za wcześnie poszedł na emeryturę. - Trenowałem pierwszą drużynę RC Lens, później byłem scoutem, ale największą satysfakcję dawało mi prowadzenie zajęć z młodymi zawodnikami. Dziś jestem spełniony, choć tęsknię za boiskiem. W ciągu 11 lat mojej pracy wychowaliśmy grupę nie tylko znakomitych profesjonalistów, ale i mądrych ludzi, którzy radzą sobie w życiu codziennym. Nie każdy musi być piłkarzem - kończy.
Korespondencja z Francji
Mateusz Święcicki
Zdjęcia i film zrobione telefonem Samsung Galaxy S7