Na kilkanaście minut przed końcem spotkania Polska przegrywała z Francją 1:0. Biało-Czerwoni stanęli przed szansą na wyrównanie po tym, jak Karol Świderski został sfaulowany w polu karnym przez jednego z rywali.
Do rzutu karnego podszedł Robert Lewandowski, ale jego strzał obronił Mike Maignan. Arbiter meczu zauważył, że golkiper Milanu naruszył przepisy przy tej interwencji. Żadna z jego stóp w momencie uderzenia piłki przez Polaka nie dotykała linii bramkowej.
Sędzia zarządził powtórkę stałego fragmentu gry, a kapitan reprezentacji Polski otrzymał okazję do rehabilitacji, z której skorzystał. Jego druga próba była skuteczna. Bramkarz Francuzów w mediach społecznościowych nie ukrywał swojej frustracji.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro" Największy wygrany reprezentacji Polski? "To na pewno wielka przyszłość naszej kadry"
Wynikała ona ze sposobu, w jaki rzuty karne wykonuje napastnik Barcelony. Jego metoda sprawia, że golkiper ma bardzo utrudnione zadanie przy próbie skutecznej interwencji.
Lewandowski nie narusza przy tym obowiązujących przepisów, ale najwidoczniej Maignan nie jest ich zwolennikiem. Bramkarz podał dalej wpis swojej agencji menadżerskiej, który dotyczy tych zasad. Padają w nim słowa o "87. zwodzie podczas rozbiegu".
Reprezentacja Polski zajęła ostatnie miejsce w grupie D i zakończyła swój udział w Euro 2024.
Czytaj także:
Bilans wstydu Polski na Euro 2024. Prawie najgorsi w historii
Media: obraźliwe słowa Mbappe pod adresem Lewandowskiego