Rewolucja w Lechu Poznań coraz bliżej. Drużyna zmieni się nie do poznania

Tuż po zakończeniu sezonu ruszy zapewne rewolucja kadrowa w Lechu Poznań i to w pełnym znaczeniu tego słowa. Drużyna może się zmienić nie do poznania!

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko
- Nie wykluczam, że nawet 70 procent zawodników to będą nowi, przy czym nie musimy teraz budować tak licznej i szerokiej kadry jak dotąd, bo nie będzie nas w pucharach. Ta okoliczność nam zresztą nie pomaga, bo jest grupa piłkarzy, którzy chętniej podpisują kontrakty mając w perspektywie grę w rozgrywkach europejskich - przyznał Jan Urban.

Zanim Kolejorz przystąpi do zatrudniania nowych graczy, do rozwiązania pozostaje jedna istotna kwestia. - Mamy sporo niewiadomych jeśli chodzi o piłkarzy z dotychczasowego składu. Nie znamy np. przyszłości Karola Linettego. Wszyscy go już sprzedali, tymczasem jest to uzależnione od tego, jaka oferta wpłynie do Lecha. Wiadomo, że musi być ona odpowiednio atrakcyjna - zaznaczył.

Na razie wiadomo, że następcą Krzysztofa Kotorowskiego, który kończy karierę, będzie Matus Putnocky (do tej pory związany z Ruchem). - To podstawowy zawodnik w ekipie z Chorzowa i bardzo dobry konkurent dla Jasmina Buricia. On na pewno nie przychodzi do Poznania po to, by być drugim bramkarzem - uważa Urban.

ZOBACZ WIDEO Żurek kontra dziennikarz."Niech pan nie rzuca oskarżeń!" (Źródło: TVP)
Szkoleniowiec Kolejorza brał udział w obserwacjach nowych graczy. - Jeździłem na nie, choć nie tak często, bo nie miałem na to zbyt wiele czasu. Nie chcę jednak mówić o szczegółach, bo prezesi byliby niezadowoleni, gdyby takie sprawy trafiły do wiadomości publicznej. Transfery lubią ciszę, poza tym wszystko zmienia się w nich bardzo szybko, więc nie warto zbyt wiele ujawniać. Mamy jednak na oku ciekawych zawodników, którzy na pewno podnieśliby poziom drużyny.

Urban nie ukrywa też, że dobór nowych piłkarzy będzie ściśle ukierunkowany. - Szukamy zawodników z charakterem - takich, którzy będą potrafili się odezwać, wpłynąć na innych i głośno powiedzą co myślą. Dotąd mieliśmy ich niewielu i ten problem dało się zauważyć już od jakiegoś czasu.

Będą też posiłki z akademii. - Na razie wytypowałem jednego kandydata, ale niewykluczone, że to się jeszcze zmieni i na letni obóz pojedzie ich więcej - wyjaśnił trener.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×