Czytaj w "PN": Szwecja. Cień wielkiej góry

Szwecja przypomina reprezentację Polski. Też ma wspaniałego środkowego napastnika i dopiętą do niego resztę. "Lewy" i "Ibra" to słonie otoczone przez... no właśnie, przez kogo: mrówki czy może bardziej jednak antylopy?

 Redakcja
Redakcja
TVN Agency

Wiadomo, że sam gwiazdor zespołu do sukcesów nie pociągnie. Długo dałoby się dyskutować o tym, kto jest dziś lepszy: Robert Lewandowski czy Zlatan Ibrahimović. Ale można się też pospierać o wyższość polskiej "reszty" nad szwedzką, bądź na odwrót. No to pospierajmy się sami ze sobą...

Słaby środek

Bramkarza na pewno mamy wyżej cenionego i grającego w lepszym klubie. Skoro 35-letni Andreas Isaksson gra dla tureckiej Kasimpasy, to opinia powyższa pasuje zarówno do Wojciecha Szczęsnego, Łukasza Fabiańskiego, jak i nawet Artura Boruca. A weteran nie ma silnego rywala, bo trudno takim nazwać Robina Olsena z FC Kopenhaga, który wcześniej nie sprawdził się w PAOK Saloniki.

Szwedzka defensywa także nie składa się z zawodników szerzej znanych w świecie. Mikael Lustig z Celtiku (29 lat), Erik Johansson z Kopenhagi (27), Andreas Granqvist z FK Krasnodar (31), czy Martin Olsson z Norwich (28) prochu już raczej nie wymyślą. Jednak już ten ostatni, który wygrał rywalizację o miejsce na lewej obronie z Pierrem Bengtsoonem z Mainz, to piłkarz chyba lepszy od kandydujących na tę pozycje w naszym zespole. A ponadto tej wiosny eksplodował talent 21-letniego Victora Lindelofa z Benfiki Lizbona. To zawodnik, który świetnie czuje się w każdym elemencie gry stopera, także umie ciekawie wyprowadzić piłkę. W Polsce nie ma takiego środkowego defensora. Tak więc jeśli chodzi o tę formację, jest remis: my mamy Piszczka i Glika (Pontus Jansson jest w Torino rezerwowym), oni Lindelofa i Olssona; jednak remis ze wskazaniem na Szwecję, bo prawy obrońca Lustig jest w stanie wznieść się na poziom Łukasza Piszczka.

W środku pola Erik Hamren wystawia dwóch zawodników z tercetu: Kim Kallstrom (33, Grasshopper Zurych), Oscar Lewicki (23, Malmoe), Albin Ekdal (26, Hamburger SV), przy czym ten pierwszy, najstarszy, jest pewniakiem, a dwaj pozostali rywalizują o drugie miejsce. Kallstrom, choć w karierze klubowej najlepsze lata ma zdecydowanie za sobą, w zespole narodowym cały czas prezentuje wysoki poziom, reżyserując jego grę. Lewicki i Ekdal to zawodnicy bardziej skoncentrowani na defensywie, choć w klubie też spełniający się jako playmakerzy. Lewickim zainteresowane są solidne zespoły z Europy, w tegorocznej Lidze Mistrzów wyrobił sobie niezłą markę. Być może na Euro zagra w wyjściowym składzie długo pomijany przez selekcjonera, solidny Pontus Wernbloom z CSKA. Jednak on też jest pomocnikiem defensywnym. (...)

Leszek Orłowski

Cały artykuł w najnowszym numerze tygodnika "Piłka Nożna". Od wtorku w kioskach!

Tak Legia świętowała mistrzostwo na warszawskiej starówce 

Zenit faworytem wyścigu po Kamila Glika. Na stole 15 mln euro

Saperzy dokonali kontrolowanej eksplozji na Old Trafford 

ZOBACZ WIDEO Bartosz Kapustka: wszystko w moich nogach, żeby osiągać szczyty (źródło TVP)
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×