Przyszłość Górnika Łęczna stoi pod znakiem zapytania. Klub z Lubelszczyzny wciąż nie ma nowej umowy sponsoringowej z kopalnią Bogdanka S.A. To główny sponsor zespołu z Łęcznej i od niego w dużej mierze zależna jest przyszłość klubu. Dodajmy, że Górnik Łęczna ubiegły sezon zakończył na 14. pozycji w ligowej tabeli i rzutem na taśmę utrzymał się w Ekstraklasie.
Jednak w obliczu ewentualnych problemów finansowych przyszłość tego klubu stoi pod znakiem zapytania. Jeśli nowa umowa ze sponsorem nie zostanie podpisana, to nie jest wykluczone, że łęcznianie wycofają się z rozgrywek Ekstraklasy. Wówczas prawo gry w elicie otrzymałby pierwszy ze spadkowiczów - Górnik Zabrze.
W Zabrzu nie chcą głośno mówić o tej sytuacji. Klub na stanowisko trenera zatrudnił Marcina Brosza, przed którym postawił za cel szybki powrót do Ekstraklasy. Brosz rozpoczął kompletowanie sztabu szkoleniowego, a także skupia się na przygotowaniach do nowego sezonu. - Przychodząc tutaj, w pierwszej kolejności chcę się skoncentrować na Górniku Zabrze. To jest dla mnie klucz - przyznał nowy trener śląskiego klubu.
W Górniku Zabrze nie skupiają się na problemach rywali i nie snują wizji o grze w przyszłym sezonie w Ekstraklasie. - Dopóki nie stanie się to faktem, oceniam to jako plotki. Nie możemy się na tym skupiać. Musimy myśleć o naszej pracy. Na dziś jesteśmy w I lidze i mamy robić wszystko, by odpowiednio się przygotować i zaprezentować się jak najlepiej. Jeżeli potwierdziłyby się doniesienia o Górniku Łęczna, to będziemy wtedy analizować sytuację. Dopóki coś takiego się nie wydarzyło, to lepiej traktować to jako plotki - stwierdził Bartosz Sarnowski, prezes Górnika Zabrze.
ZOBACZ WIDEO Besnik Hasi: nienawidzę braku dyscypliny (źródło TVP)
{"id":"","title":""}