Lechia Gdańsk szykuje transfery. Do 1 lipca ma być znany skład

PAP / Adam Warżawa
PAP / Adam Warżawa

Lechia rozpoczęła przedsezonowe zgrupowanie w Gniewinie. Tym razem w okienku transferowym nie dołączy wielu piłkarzy. W Gdańsku postanowiono postawić na jakość.

Lechia Gdańsk szykuje transfery. - Formuła którą przyjęliśmy jest taka, że wspólnie ustalamy listę potencjalnych wzmocnień. Warunki finansowe muszą być spełnione, bo nie możemy sobie pozwolić na ekstrawagancję. Ciągle pracujemy, by ci których wytypowaliśmy byli naszymi zawodnikami. Mamy już jedno wzmocnienie. 1 lipca otwiera się następne okienko i najważniejsze, by wszystko sfinalizować jak najwcześniej. Mamy nadzieję, że wszystkie transfery dopniemy do dwóch tygodni i 1 lipca będziemy mieli wszystkich piłkarzy gotowych do treningu i do gry - powiedział Piotr Nowak, trener klubu znad morza.

Możliwe, że nowi piłkarze pojawią się już na obozie w Gniewinie. - Wszystko jest w tej chwili dogadywane i mam nadzieję, że będzie dopięte. Formuła jest taka, by była stabilizacja. Runda wiosenna pokazała, że wierzymy w zespół, jaki mamy. To mają być realne wzmocnienia i piłkarze, którzy dadzą nam jakość w sezonie. Nie będzie to wielu zawodników. Stawiamy na jakość, a nie ilość - zdeklarował Nowak.

Pierwszym wzmocnieniem Lechii Gdańsk jest Milen Gamakow. - On może być pomocnikiem, ale też lewym stoperem. System 3-5-2 jest wyjściowy, ale możemy go ulepszać. Gamakow to młody piłkarz, jednak z doświadczeniem międzynarodowym. Chcemy mieć odpowiedni szkielet. Bułgar był zaanonsowany już wiosną przez jednego ze skautów. Rozmawiałem z Christo Stoiczkowem będąc na jego benefisie i miałem bardzo pozytywne reakcje. Jest to lewonożny piłkarz, kapitan reprezentacji młodzieżowej, powoływany do szerokiej kadry Bułgarii. Na pewno się fajnie wkomponuje - ocenił trener.

ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Kamil Kosowski drży przed Ukrainą. "Mam nadzieję, że nie zostaniemy poturbowani"

Czy kilka transferów i chęć stabilizacji oznaczają, że w Lechii będą odejścia? - Są piłkarze, którzy w rundzie wiosennej nie grali tyle ile chcieli i mogą być zmiany. W tej chwili za wcześnie by o tym mówić. Transferowe konto jest jeszcze zamknięte. Chcemy zachować cały szkielet. Milos Krasić ma zostać w zespole i nie mam sygnałów, że tak nie będzie - podkreślił.

W zbliżającym się sezonie nie będzie już istniał zespół rezerw. Juniorzy mają stopniowo dostawać szansę w pierwszym zespole. - Kadra jest taka i uważam, że przy ponad 20 piłkarzach nie ma problemów w treningu. Można wykonać szkolenie indywidualne, trenerzy mogą właśnie tak pracować z juniorami - stwierdził Piotr Nowak.

- Musi być mobilizacja w tym, co robimy. Piłkarze muszą zdać sobie sprawę z tego, czy potrafią się wkomponować w zespół i walczyć. Chcemy mieć dwóch zawodników na swoją pozycję. Patrząc pod uwagę czterech bramkarzy, to już 24 piłkarzy. Rywalizacja pomaga, bo już ubiegły sezon pokazał, że każdy chciał być nie tylko w jedenastce, ale nawet w osiemnastce meczowej - przyznał Nowak.

Źródło artykułu: