Lechia Gdańsk nie może zaliczyć do udanych ostatniego sparingu podczas zgrupowania w Gniewinie. - W zespole Partizana było widać determinację, a u nas nie. Każdy myślami był gdzie indziej. Nie była to dobrze prezentująca się drużyna. Partizan przewyższał nas w każdym elemencie gry. Zdaję sobie sprawę z tego, że wykonaliśmy bardzo dużą pracę. Nie możemy poprzestać na słownych deklaracjach, że chcemy wygrywać. Musimy to poprzeć na boisku - powiedział Piotr Nowak.
Od pierwszych minut na murawie przebywał teoretycznie pierwszy skład. - To, co było w I połowie nie było do zaakceptowania. Pewne elementy dyscypliny, proste rzeczy taktyczne i piłkarskie muszą być dużo lepsze. Jak tak nie będzie, wyciągniemy wnioski - dodał trener gdańskiego klubu.
- Ten obóz był inny niż w Turcji. Pracowaliśmy nad siłą i kondycją. W czasie lata będzie to bardzo ważne. Bez znaczenia jak kto się czuje, musi wykazywać determinację i wolę walki. Mecz z APOEL-em wyglądał inaczej. Dopiero w środę skończyliśmy ciężką pracę i zaczęły wchodzić piłkarskie rzeczy. Od poniedziałku wracamy do pracy - przekazał Nowak.
Po zmianie stron oparty na młodych zawodnikach zespół Lechii zagrał z większym zaangażowaniem i przegrał tę część spotkania 0:1. - Drugi skład pokazał, że można. To wskazówka dla nas wszystkich. Nie jest tak, że coś przeoczyliśmy. Wychodząc na boisku trzeba się pokazać z jak najlepszej strony. Mamy dwa tygodnie i dwa sparingi na to, by wyeliminować błędy - uspokoił trener.
Z zespołem trenuje m.in. Bartłomiej Pawłowski, który wcześniej był wypożyczany do innych klubów. - W kadrze zespołu na pewno go widzę. Nie pracowaliśmy dużo nad taktyką. Musimy dać piłkarzom wskazówki do tego, jak będzie to wyglądać i wkleić ich do zespołu, jak będą przydatni - podsumował Piotr Nowak.
Michał Gałęzewski, z Gniewina
ZOBACZ WIDEO: Łukasz Jurkowski po meczu Polska - Portugalia: Tylko skrajny idiota tak powie