Jakub Błaszczykowski ma za sobą nieudany sezon. Do 31 sierpnia nie tylko nie rozegrał ani jednego spotkania w barwach Borussii, ale też ani razu nie znalazł się w nawet w meczowej kadrze zespołu Thomasa Tuchela.
W ostatnim dniu letniego okna transferowego przeniósł się z BVB do Fiorentiny. Początek w barwach Violi miał udany, ale podczas listopadowego zgrupowania reprezentacji Polski doznał kontuzji, po wyleczeniu której nie odzyskał już miejsca w składzie. Po pierwsze z powodu urazu pauzował przez blisko dwa miesiące, a po drugie na zgrupowanie kadry udał się wbrew woli Paulo Sousy, co obniżyło jego notowania u portugalskiego trenera Fiorentiny.
Błaszczykowski w poprzednim sezonie spędził na boisku tylko 1007 minut w 20 spotkaniach, ale brak rytmu meczowego nie przeszkodził mu w tym, by podczas Euro 2016 być jednym z najlepszych zawodników reprezentacji Polski. Biało-Czerwoni strzelili we Francji cztery gole: autorem dwóch z nich był sam Błaszczykowski, a przy innym asystował.
ZOBACZ WIDEO Jan Tomaszewski: Największym obajwieniem Euro okazał się Kapustka (źródło: TVP)
{"id":"","title":""}
Fiorentina już na początku kwietnia zadecydowała, że nie wykupi wypożyczonego z Borussii Polaka, więc ten od 1 lipca znów jest zawodnikiem BVB. Przed rokiem Thomas Tuchel lekką ręką z niego zrezygnował, ale kontuzja Marco Reusa i odejście Henricha Mchitarjana do Manchesteru United pozwalały sądzić, że były kapitan reprezentacji Polski może wrócić do łask szkoleniowca Borussii.
Tuchel jednak zwleka jednak decyzji ws. przyszłości Błaszczykowski. Z ust niemieckiego szkoleniowca nie padła też jasna deklaracji chęci współpracy z polskim skrzydłowym.
- Kuba zagrał świetnie na Euro, a teraz jest na urlopie. Gdy wróci, wspólnie omówimy jego sytuację, jego oczekiwania. Na razie jest za wcześnie, by o tym mówić - stwierdził Tuchel podczas pierwszej konferencji prasowej przed sezonem 2016/2017.