Michał Masłowski: W rewanżu trzeba wyjść i walczyć
Mimo wyraźnej przegranej z IFK Goeteborg w piłkarzach Piasta nadal tli się nadzieja na awans. W rewanżu nie mają oni nic do stracenia i zrobią wszystko, żeby napsuć Szwedom jak najwięcej krwi.
Plan gliwiczan na czwartkowe spotkanie runął po kilkudziesięciu sekundach, kiedy to goście wyszli na prowadzenie. - Pierwsza bramka ustawiła mecz. Tak szybko stracony gol podciął nam skrzydła i mimo, że mieliśmy później jeszcze sporo czasu, to nie potrafiliśmy tego dobrze spożytkować - przyznał pomocnik.
W czwartek wicemistrzowie Polski grali w Lidze Europy, a już w niedzielę czeka ich ligowa potyczka z Cracovią. - To jest początek, a nie końcówka sezonu. Gdyby to były ostatnie kolejki, to można by mówić o zmęczeniu. W takim wypadku trzy dni wystarczą, żeby wyjść przygotowanym w stu procentach na kolejny mecz - podsumował Michał Masłowski.
ZOBACZ WIDEO Nowy sponsor Ekstraklasy, czyli stawiamy na rozwój (źródło TVP)