Wielki powrót Mariusza Stępińskiego

Mariusz Stępiński dopiero w piątek wrócił do treningów po mistrzostwach Europy. Mimo to napastnik kadry został bohaterem Ruchu w meczu z Górnikiem Łęczna (2:1), zdobywając zwycięskiego gola w doliczonym czasie gry.

Michał Piegza
Michał Piegza
WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska

Mariusz Stępiński na mistrzostwach Europy nie zagrał nawet minuty. Po odpadnięciu z rozgrywek napastnik Ruchu Chorzów odpoczywał przez dwa tygodnie i do treningów wrócił w piątek. - Mecz był dla mnie drugą jednostką treningową po powrocie - przyznał snajper, który urlop spędził z rodziną i znajomymi. - Aktywnie wypoczywaliśmy. Każdego dnia graliśmy w siatkonogę, nie leniłem się - przyznał "Stępel". Piłkarz dopiero rozpoczynał przygotowania do sezonu. - Daleko mi do optymalnej formy. Sił na cały mecz na pewno jeszcze nie wystarczy - powiedział.

Mimo że podczas Euro 2016 we Francji Stępiński nie zagrał nawet minuty, uważa, że nie był to dla niego stracony czasy. - To było wielkie przeżycie. Przecież kiedy tutaj przychodziłem moim celem była gra na mistrzostwach do lat 21 w 2017 roku. A zagrałem rok wcześniej na tak dużej imprezie. We Francji chciałem się pokazać, ale byłem świadomy z kim rywalizuję. Na pewno nie jestem rozczarowany, ale usatysfakcjonowany - powiedział Mariusz Stępiński, który póki co z Chorzowa nigdzie się nie wybiera. - Ofert nie ma, więc gram dla Ruchu - podsumował najskuteczniejszy Polak w Ekstraklasie w poprzednim sezonie.

ZOBACZ WIDEO Dariusz Mioduski: kluczem do sukcesu jest przychód 50 mln euro (źródło: TVP)
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×