Andrzej Rybarski: To strasznie boli

PAP/EPA / Andrzej Grygiel
PAP/EPA / Andrzej Grygiel

- Wygrać w ostatniej minucie to jest sztuka - przyznał po meczu Ruchu z Górnikiem opiekun łęcznian, Andrzej Rybarski. - Jeśli chcemy coś zdziałać w lidze, to musi to inaczej wyglądać - zganił swoich podopiecznych trener.

Niezbyt rozmowny po porażce z Ruchem Chorzów był trener Górnika Łęczna Andrzej Rybarski. Zespół gości przy Cichej w końcówce doprowadził do remisu, ale w doliczonym czasie stracił gola na 1:2. - Wygrać w ostatniej minucie to jest sztuka. Pierwsza połowa była bardzo przeciętna w naszym wykonaniu. Powiedziałem w przerwie, że jeśli jeśli chcemy coś zdziałać w lidze, to musi to inaczej wyglądać. W drugiej części naliczyliśmy około pięć, sześć sytuacji do zdobycia bramki. Strzeliliśmy gola w sytuacji mniej korzystnej - ocenił opiekun Górnika, który punkty w Chorzowie przyjąłby z radością.

W drugiej doliczonej minucie Niebiescy przechylili szalę wygranej na swoją korzyść. - Straciliśmy gola w 92. minucie, strasznie to boli, ale trudno. Teraz zagramy z Lechią Gdańsk i już tylko o tym myślimy - podsumował Andrzej Rybarski.

ZOBACZ WIDEO Dariusz Mioduski: kluczem do sukcesu jest przychód 50 mln euro (źródło: TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: