Szymon Mierzyński: Pucharów nie ma, a Lech i tak zawodzi (komentarz)

WP SportoweFakty / Wojciech Klepka
WP SportoweFakty / Wojciech Klepka

Po zwycięstwie w meczu o Superpuchar wydawało się, że Lech ma przed sobą znakomite perspektywy. Sielanka skończyła się jednak szybko i już dwie kolejki Ekstraklasy wystarczyły, by poznaniacy opuszczali boisko przy akompaniamencie gwizdów.

W tym artykule dowiesz się o:

Wejście w nowy sezon ekipa Jana Urbana ma katastrofalne. W dwóch meczach wywalczyła zaledwie jeden punkt i nie zdobyła ani jednego gola, a tak wstydliwy "dorobek" w ofensywie ma jeszcze tylko Śląsk Wrocław.

Nic nie wskazywało na takie kłopoty. Brak gry w pucharach - choć do dziś budzi w stolicy Wielkopolski niedosyt - uczynił letnie przygotowania spokojnymi i dał lechitom komfort, jakiego nie mieli od kilku lat. W Polsce jak mantrę powtarza się twierdzenie, że nasze kluby nie potrafią łączyć gry na kilku frontach. Rok temu Kolejorz był tego dobitnym przykładem, teraz natomiast... przegrał z drużyną, którą powinien trapić ten sam problem, a która potrafiła sobie z nim jednak poradzić i to trzy dni po 120-minutowym boju z Partizanem Belgrad.

Inauguracyjny remis we Wrocławiu już wzbudził w Poznaniu pomruk niezadowolenia. Niedzielna porażka z Zagłębiem uruchomiła natomiast lawinę krytyki, a kibiców Kolejorza doprowadziła do frustracji. Poprzedni sezon mocno nadszarpnął ich cierpliwość, dlatego teraz margines błędu dla podopiecznych Jana Urbana jest znikomy.

Maciej Wilusz uważa, że głównym problemem Lecha u progu nowych rozgrywek jest nieskuteczność. To jednak duże uproszczenie, mimo że atak faktycznie zawodzi na całej linii, bo Marcin Robak i Nicki Bille Nielsen po 2. kolejce mogli mieć na koncie po kilka bramek. Sęk w tym, że poznaniacy wciąż nie wskoczyli na właściwy poziom i nawet gdy w meczu z Zagłębiem atakowali, trudno było oprzeć się wrażeniu, że trafienie do siatki będzie stanowić dla nich problem.

ZOBACZ WIDEO Jan Urban: musimy zacząć wykorzystywać sytuacje (źródło: TVP)

{"id":"","title":""}

Jan Urban od początku rozgrywek preferuje ustawienie z dwójką napastników, które niezbyt często testował w okresie przygotowawczym. Trudno powiedzieć, czy problemy w ofensywie to właśnie efekt improwizacji, czy po prostu Robak i Nielsen nie są w stanie spełnić oczekiwań. Obaj nie do końca odnajdują się w nowej taktyce. Momentami schodzą na skrzydła, nie przekładając tego na realne zagrożenie pod bramką przeciwnika, a gdy już dochodzą do klarownych sytuacji, pudłują na potęgę.

To co dzieje się za plecami napastników, czyli kreacja, też na razie nie rzuca na kolana. Radosław Majewski wciąż szuka dla siebie optymalnego miejsca na boisku, z kolei Szymon Pawłowski - a od niego zależy w Lechu najwięcej - jest kontuzjowany, w efekcie poznaniaków stać tylko na zrywy.

Te kłopoty nie sprawią jednak, że Lech dostanie większy kredyt zaufania. Wszyscy w Poznaniu czekają na rehabilitację po koszmarze z ubiegłego sezonu. Straty punktowe da się oczywiście odrobić, prawdę mówiąc przy obecnym systemie rozgrywek zawalić można nawet całą rundę. Kolejorz takiego komfortu jednak nie ma, bo każda kolejna wpadka będzie podnosić i tak już wysoką temperaturę.

Szymon Mierzyński

Komentarze (14)
avatar
Krzysiek Michal
27.07.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Aleksandar Prijović. nigdy nie słyszałem o takim zespole widze ze chlopak strasznie zna sie na piłce ! zero zainteresowania ... A tak poza tym to sie nie dziwie bo piłkarz BARDZO SŁABY !!! Czytaj całość
avatar
Jerzy Tytus
26.07.2016
Zgłoś do moderacji
0
7
Odpowiedz
KOMPROMITACJA ŁACHA , NA CAŁEGO , POPRZEDNI SEZON ZAKOŃCZONY NA 8 MIEJSCU , W TYM NOWYM SEZONIE SKOŃCZĄ NA MIEJSCU SPADKOWYM . 
avatar
Jerzy Tytus
26.07.2016
Zgłoś do moderacji
0
7
Odpowiedz
Nie martwcie się o Legię , Legia sobie poradzi i jeszcze zdobędzie Mistrza i Puchar Polski . łach powinien już dawno przejść do III ligi , bo to jest tylko brylowanie tego zespołu . 
avatar
Bartłomiej Zhcdy
26.07.2016
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
ustawienie z dwoma napastnikami (zwłaszcza o parametrach NBN i Robaka), gdy na srodku grają również dwie wieże - Trałka i Tetteh - jest kompletnym nieporozumieniem, między atakiem a defensywnym Czytaj całość
avatar
Klaudia Emilka
26.07.2016
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Ostatni Wielki Lech to Lech Franciszka Smudy. Młody Lewandowski , szybki Peszko , płaczka Arboleda :) to była ekipa.