Copa Libertadores: Atletico Nacional górą na kontynencie po 27 latach przerwy

Piłkarze Atletico Nacional wygrali Copa Libertadores, najważniejsze klubowe rozgrywki w Ameryce Południowej i Meksyku. W drugim meczu finału Kolumbijczycy pokonali 1:0 Independiente del Valle.

Atletico Nacional grało inteligentnie i uważnie od początku rewanżu. Jeżeli któraś z drużyn została sparaliżowana gromkim dopingiem, było to Independiente del Valle. Kolumbijczycy mieli po kwadransie otwierającym mecz 68 procent posiadania piłki, prowadzili 5:0 w strzałach i 1:0 w golach.

W 9. minucie Miguel Borja zdobył prowadzenie dla Atletico. Znalazł się w odpowiednim miejscu oraz czasie po tym jak od słupka odbiło się dośrodkowanie Macnelly'ego Torresa z rzutu wolnego. Napastnik dopadł do piłki i kopnął ją w odsłoniętą część bramki. Atletico znów prowadziło w dwumeczu. Po raz pierwszy było tak między 36. a 87. minutą spotkania w Ekwadorze. Tuż przed jego końcem Independiente wyrównało i musiało liczyć na powtórkę scenariusza.

Po zmianie wyniku Independiente nie przejęło inicjatywy. Na początek opanowało sytuację na własnej połowie, a stuprocentowej szansy na gola doczekało się w 35. minucie. Jose Angulo miał przed oczami tylko bramkarza, a kozłująca piłka kusiła do soczystego strzału prostym podbiciem. 21-latek zachował się nieodpowiedzialnie, źle ułożył ciało i nie trafił w bramkę.

Nad stadionem wybuchały jeszcze fajerwerki odpalone w przerwie, a goście mogli wyrównać. Zmiennik Jonny Uchuari został zatrzymany w ostatnim momencie przed strzałem z bliska. Sędzia powinien gwizdnąć rzut karny, ale myślami był raczej w szatni, ponieważ kazał wznowić grę od bramki. To było ostatnie ostrzeżenie dla Atletico. Trudno było o więcej szczęścia.

ZOBACZ WIDEO Piotr Stokowiec: Znam duński futbol. Oni tworzą zespół (źródło: TVP)

{"id":"","title":""}

Kolumbijczycy wrócili do tego co było dobre w ich grze na samym początku widowiska, które stało na wyższym poziomie niż pierwszy mecz finału. Do końca bardziej pachniało drugim golem dla Atletico niż wyrównaniem. Gospodarze nie zdobyli go, ale przede wszystkim żadnego nie stracili, dzięki czemu zdobyli trofeum.

Sam awans obu klubów do finału oznaczał przerwanie hegemonii argentyńsko-brazylijskiej w Copa Libertadores. Przedstawiciele wspomnianych krajów rządzili w Ameryce Południowej od siedmiu sezonów. Ostatni raz klub z Kolumbii zdobył trofeum w 2004 roku, a samo Atletico w 1989 roku. Wówczas rozstrzygnęło finał z Olimpią Asuncion w konkursie rzutów karnych. Tym razem poszło nieco łatwiej.

Atletico Nacional - Independiente del Valle 1:0 (1:0)
1:0 - Miguel Borja 9'

Wynik dwumeczu: 2:1.

Składy:

Atletico: Franco Armani - Daniel Bocanegra, Davinson Sanchez, Alexis Henriquez, Farid Diaz - Alejandro Guerra (89' Diego Arias), Alexander Mejia - Orlando Berrio, Macnelly Torres, Marlos Moreno Duran (77' Andres Ibarguen) - Miguel Borja (81' Ezequiel Rescaldani).

Independiente: Daniel Librado Azcona - Cristian Nunez, Arturo Mina, Luis Caicedo Medina, Emiliano Tellechea (88' Miller Castillo) - Jefferson Orejuela, Mario Rizotto - Julio Angulo (72' Jonathan Gonzalez), Junior Sornoza (46' Jonny Uchuari), Bryan Cabezas - Jose Angulo.

Żółte kartki: Guerra, Borja (Atletico) oraz Rizotto, Sornoza, Caicedo (Independiente).

Sędzia: Nestor Pitana (Argentyna).

Widzów: 46000.

Komentarze (0)