Maciej Korzym zrobił krok w tył i wrócił do domu

WP SportoweFakty / Roksana Bibiela
WP SportoweFakty / Roksana Bibiela

Po 12 latach historia zatoczyła koło. Maciej Korzym znów gra dla Sandecji Nowy Sącz. Wiązane są z tym duże oczekiwania. - Postaram się je spełnić - mówi napastnik.

28-letni zawodnik może się pochwalić dużym dorobkiem występów w Ekstraklasie. Uzbierał ich 232. Strzelił w nich 38 bramek. Grał dla Legii Warszawa, Odry Wodzisław, GKS-u Bełchatów, Korony Kielce, Podbeskidzia Bielsko-Biała i Górnika Zabrze.

- Wiadomo, że chciałbym grać jeszcze na najwyższym poziomie, ale nie miałem ofert z klubów Ekstraklasy i dlatego jestem w Nowym Sączu. Nie wyobrażam sobie, żeby grać w innym I-ligowym klubie. Wracam do domu, choć często tu bywałem, przyjeżdżałem na mecze - przypomina Maciej Korzym.

- Sandecja jest w moim sercu, bo jestem wychowankiem tego klubu. Mam nadzieję, że wraz z całym zespołem damy kibicom radość z wyników i naszej gry. Oczywiście wszystko zweryfikuje boisko - dodaje.

Kiedy po wielu latach gry w Ekstraklasie zawodnik wraca do swojego macierzystego klubu, występującego o szczebel niżej, musi liczyć się z dużymi oczekiwaniami. Kibice czekają na dobrą grę Macieja Korzyma i wiele bramek. Każda wpadka może być mocno piętnowana.

- Postaram się spełnić te oczekiwania - zapewnia napastnik. - Forma na boisku zależy od dnia. Jeśli coś nie wyjdzie, wszystko trzeba przyjąć na klatę. Jak drużyna będzie zdobywała punkty, to nie będziemy szukali kogoś, kto coś zawalił. Liczy się drużyna - uzupełnia.

ZOBACZ WIDEO Kapustka potwierdza: zagram w Leicester City (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)