O konflikcie Palestyny z Izraelem wiadomo nie od dzisiaj, a kibice Celticu Glasgow postanowili w ten sposób sprowokować swoich środowych gości. Na Parkhead przyjechał Hapoel Beer Szewa i tuż przed pierwszym gwizdkiem sędziego na jednej z trybun pojawiły się flagi Palestyny.
Całą sprawą zajęła się UEFA, której zdaniem mogło dojść do naruszenia artykułu 16 (2) przepisów dyscyplinarnych UEFA.
Już dwa lata temu Celtic musiał zapłacić 16 tysięcy funtów kary za palestyńskie flagi podczas meczu eliminacji do Ligi Mistrzów z islandzką drużyną KR Reykjavík.
UEFA od dawna kieruje się zasadami w kwestii nie używania gestów, słów, przedmiotów lub innych środków w przekazanie komunikatu, który nie odnosi się do imprezy sportowej, w szczególności jak są to wiadomości, które są natury politycznej, ideologicznej, religijnej, obraźliwe bądź prowokacyjne.
Brendan Rodgers, menedżer mistrza Szkocji, zapytany o ewentualne sankcje, odparł: - Zostawiam to klubowi. Dla mnie nic to nie znaczy. Nie mogę się już doczekać rewanżu. Nigdy nie byłem w Izraelu. To piękny kraj i dobrzy ludzie.
Celtic był przez UEFA karany już ośmiokrotnie w ciągu ostatnich pięciu sezonów. Werdykt za wydarzenia z minionej środy ma poznać 22 września.
ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio": Brazylia oknem wystawowym (źródło TVP)
{"id":"","title":""}