Oszukana reprezentacja, kupiony klub, wyselekcjonowani sędziowie. Tak działają mistrzowie ustawiania meczów

Patryk Kurkowski
Patryk Kurkowski
Azjatycki syndykat to niejedyna organizacja, która na wielką skalę ustawiała mecze. We Włoszech zyski z tego procederu czerpały komorra i mafia, które - według raportów - w ciągu dekady wydały na łapówki ponad dwa miliardy euro.

Opłacanie piłkarzy w tym kraju stało się podobno niemal normą. Do tego stopnia, że za oparcie się pokusie przyjęcia sporej gotówki na piłkarzy czekała nagroda. Wiele lat temu trener Cesare Prandelli powołał do reprezentacji Simone Farinę, wówczas obrońcę drugoligowego Gubbio. Piłkarz odmówił bowiem przyjęcia 200 tysięcy łapówki za sprzedanie meczu w Pucharze Włoch i zgłosił sprawę na policji.

Najgłośniejsza była afera Calciopoli, w którą zamieszane były dwa wielkie kluby - Juventus oraz AC Milan. Drużynie z Turynu odebrano nawet dwa mistrzostwa oraz zesłano do drugiej ligi. Wiele lat później wciąż na jaw wychodziły kolejne korupcyjne skandale, które dotyczyły ustawiania meczów w Serie A, ale przede wszystkim w drugiej lidze.

W Europie najprężniej funkcjonował jednak Ante Sapina. Magnat, który pochodził z Chorwacji, ale działał w Niemczech, stworzył organizację, której obroty rocznie miały sięgać nawet 143 miliardów dolarów. Zeznawał on w głośnym procesie w Bochum. Wykryto wówczas, że od stycznia do grudnia 2009 roku na kontynencie ustawiono ponad 200 meczów.

Korumpowano przeważnie zawodników z niższych szczebli. Te mecze nie są pod tak baczną kontrolą, a zaskakujące rezultaty tak podejrzane. Ale proces wykazał, że ustawiano także mecze Ligi Mistrzów, Ligi Europy czy eliminacji do mistrzostw świata oraz - najczęściej - mecze towarzyskie, w tym m.in. mecz Bayeru Leverkusen z Legią Warszawa, wygrany przez mistrza Polski 2:1. Rene Schiltzer, były piłkarz niemieckiego klubu, wyznał, że niektórzy zawodnicy Bayeru obstawiali to spotkanie.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×