Przed sobotnim meczem Górnik Łęczna był w strefie spadkowej, a Korona Kielce plasowała się tuż za podium. Ta przepaść w tabeli nie znalazła odzwierciedlenia na boisku. - W pierwszych piętnastu minutach mecz był bardzo wyrównany. Po bramkach Grześka Bonina zrobiło się spokojniej. Jeśli szybko strzeli się gola, to jest dużo lepiej - zauważa Leandro.
Kluczowe dla losów meczu były dwie przepiękne bramki Grzegorza Bonina w pierwszej połowie. Po przerwie łęcznianie jeszcze podwyższyli prowadzenie. Leandro z uznaniem mówi o golach kolegi. - Druga bramka była bardzo ładna, ale Grzesiek często strzela takie gole. To były dla nas niezwykle ważne trafienia - podkreśla. - Korona Kielce to bardzo dobra drużyna i to nie jest takie proste wygrać z nią 4:0. Wszyscy w zespole jesteśmy bardzo zadowoleni, bo to był dobry mecz w naszym wykonaniu. Tak powinniśmy dalej grać. Górnik ma teraz dziewięć punktów i walczymy dalej, bo liga jest długa - podkreśla.
Mecz miał szczególne znaczenie dla 32-letniego Brazylijczyka. To właśnie do Korony trafił w 2014 roku po kilku latach spędzonych na Ukrainie i ma do tego klubu sentyment. - Korona Kielce to była moja pierwsza drużyna w Polsce i dała mi szansę zagrać w Ekstraklasie. Mam tam bardzo dużo kolegów - kończy Leandro.
ZOBACZ WIDEO: Krzysztof Pilarz: Spędziłem tu kilka miłych sezonów (źródło TVP)
{"id":"","title":""}