- Gorzej być nie może. Musimy wziąć się w garść. W Bytomiu słabsza była pierwsza połowa, w spotkaniu z Lechem - druga. Może uda się to połączyć i zagrać równy mecz - powiedział Marcin Baszczyński.
Defensor Wisły uważa, że w starciu z Kolejorzem, pomimo porażki 0:1, drużyna Macieja Skorży nie zaprezentowała się źle. - Przed przerwą zabrakło nam tylko gola. Po bramce Lecha zmarnowaliśmy zbyt dużo czasu. Kilkanaście minut trwało zanim się opamiętaliśmy. Coś takiego nie powinno się nam przydarzyć. W Bytomiu odrobiliśmy szybciej gola, ale teraz przeciwnik był lepszy i się nie udało. Ale już kilka razy pokazaliśmy, że potrafimy wygrać w Poznaniu. Liczę, że rozkręcimy się, bo na razie idzie nam ciężko. Jesteśmy w stanie odrobić stratę jednej bramki i grać dalej - ocenił na łamach Gazety Wyborczej.
W sobotę Białą Gwiazdę czeka niezwykle istotny pojedynek z Polonią Warszawa. W przypadku ewentualnej porażki z Czarnymi Koszulami krakowianie mogą stracić szansę na tytuł mistrza Polski. - Nie róbmy z tego spotkania meczu o ścięcie głów. Raczej musimy się wyciszyć i uspokoić, by zagrać dokładnie i bez nerwów - stwierdził Baszczyński.
Przypomnijmy, że Wisła zajmuje 4. miejsce w tabeli i do liderującego Lecha Poznań traci pięć punktów.