Bartłomiej Pawłowski, który w minionym sezonie był wypożyczony z Lechii do Korony Kielce, zaczął bieżącą kampanię na ławce rezerwowych, a gdy w końcu przebił się do "11" biało-zielonych, to już w drugim występie od pierwszej minuty doznał urazu, z którym boryka się do teraz.
Szukając sposobu na szybki powrót do zdrowia, Pawłowski - wraz ze Sławomirem Peszko - udał się na wizytę do serbskiej znachorki, dr Marijany Kovacević. Były młodzieżowy reprezentant Polski został poddany specjalnej terapii, która ma przyspieszyć regenerację uszkodzonych mięśni za pomocą przepuszczania przez fragmenty ciała prądu elektrycznego.
- Przyznam szczerze, że pierwszy raz brałem udział w czymś takim. Miałem zrobione dokładne badania USG, a potem zostałem poddany zabiegowi. Był on całkowicie bezbolesny. Mam nadzieję, że tak jak w przypadku Sławka, również u mnie da on pozytywne efekty - mówi Pawłowski.
24-latek przebiera nogami, by jak najszybciej wrócić na boisko, ale na razie skupia się na rehabilitacji.
- Odbywam zajęcia rehabilitacyjne pod okiem trenera Roberta Dominiaka, niekiedy i trzy razy dziennie. Bardzo chciałbym już wrócić na boisko i zagrać w spotkaniu Lechii. Mam nadzieję, że ten moment jest już bliski. Możliwe, że już w trakcie przerwy w rozgrywkach ligowych na spotkania reprezentacyjne rozpocznę treningi z zespołem i będę mógł przygotowywać się z resztą drużyny do spotkania z Zagłębiem Lubin - mówi Pawłowski.
ZOBACZ WIDEO: Nenad Bjelica: Miejsce Lecha jest na samym szczycie (Źródło: TVP S.A.)
{"id":"","title":""}