Józef Wojciechowski: Wzywam Bońka do pojedynku na programy i argumenty

Józef Wojciechowski, kandydat na prezesa PZPN, wystosował oświadczenie, w którym oskarża swojego konkurenta o stosowanie brudnej gry przedwyborczej

Marek Wawrzynowski
Marek Wawrzynowski
PAP / Bartłomiej Zborowski

W środę, tuż przed północą, Józef Wojciechowski złożył do PZPN dokumenty niezbędne do ubiegania się o stanowisko prezesa związku.

W czwartek wydał oświadczenie, w którym atakuje część związanych ze Zbigniewem Bońkiem dziennikarzy oraz wzywa aktualnego prezesa do uczciwej walki.

"W związku z bezprecedensowymi atakami na moją osobę przez część dziennikarzy sportowych popierających mojego oponenta w rywalizacji o fotel prezesa PZPN, pragnę oświadczyć iż w dniu wczorajszym 16 członków PZPN złożyło zgodnie ze statutem związku odpowiednie rekomendacje dla mojej osoby na szefa związku" - pisze Wojciechowski.

Już w czwartek swoje poparcie dla niego jako kandydata wycofał Śląsk Wrocław. Wcześniej w prasie pojawiły się doniesienia, że również Górnik Zabrze próbował wycofać rekomendację.

ZOBACZ WIDEO: Sporting - Legia. Miroslav Radović tłumaczy się z pudła

"Z ogromnym ubolewaniem odnotowuję próby zastraszenia prezesów klubów Ekstraklasy i 1 ligi z tego powodu, iż wsparli moją kandydaturę, kierując się dobrem demokracji wewnątrz związku. Niezależnie od obecnych prób podważania czy też wycofywania rekomendacji, oświadczam, iż wszystkie oświadczenia zostały złożone ważnie, są prawnie skonsumowane i jakiekolwiek deklaracje składane po godzinie 24 w dniu wczorajszym nie mają żadnego znaczenia" - zaznacza właściciel JW Construction i 26. najbogatszy człowiek w Polsce (wg. magazynu Forbes).

Zaznacza też, że zwróci się do ministerstwa sportu o nadzór nad wyborami. Wojciechowski wzywa Bońka do walki wyborczej.

"Wzywam prezesa Bońka do uczciwej rywalizacji na programy i argumenty. Jestem przekonany, że dla dobra polskiej piłki, rywalizacja 2 kandydatów w duchu fair play może przynieść same korzyści. Panie prezesie, proszę stanąć do rywalizacji tak jak na boisku. Jestem rozczarowany tym, iż część dziennikarzy pozwala sobie na dyskredytowania mojej osoby" - pisze.

Zaznacza też, że jest przedsiębiorcą z bardzo długim stażem. Podkreśla też swoją rolę w działalności związanej z piłką.

"Przez wiele lat ja i moje spółki zainwestowaliśmy dziesiątki milionów złotych w próbę przywrócenia blasku Polonii Warszawa. To zaangażowanie daje mi prawo do elementarnego szacunku ze strony mediów i dziennikarzy. Był to czas ciężkiej pracy, a także nauki i zdobywania doświadczeń. Projekt nie zakończył się powodzeniem m.in. ze względu na brak wsparcia ze strony administracji samorządowej. Jednak powstał on prosto z serca i miłości do piłki" - dodaje. Choć to właśnie jego działalność w Polonii jest jednym z podstawowych powodów jego krytyki. Wojciechowski na koniec sprzedał klub podejrzanemu biznesmenowi, Ireneuszowi Królowi, który doprowadził go do upadku.

Wybory w PZPN odbędą się 28 października.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×