Bundesliga: RB Lipsk gra na przekór nienawiści kibiców. "Protesty czynią nas silniejszymi"

PAP/EPA / PAP/EPA/JAN WOITAS / Łukasz Piszczek w meczu z RB Lipsk
PAP/EPA / PAP/EPA/JAN WOITAS / Łukasz Piszczek w meczu z RB Lipsk

RB Lipsk znakomicie rozpoczął premierowy sezon w Bundeslidze. Beniaminek po pięciu kolejkach pozostaje bez porażki, chociaż zawodnicy na każdym kroku spotykają się z niechęcią kibiców.

Progres stworzonego przez potężny koncern Red Bull klub z Saksonii od dłuższego czasu nie podoba się fanom niemieckim zespołów z wieloletnią tradycją. Nie po raz pierwszy sprzeciwiają się oni "plastikowym drużynom" - budowanym za prywatne pieniądze od podstaw i podkupującym piłkarzy innym klubom.

Protesty nasiliły się po awansie RB Lipsk do Bundesligi do tego stopnia, że słowo "nienawiść" nie jest przesadzone. Fani Borussii Dortmund zbojkotowali mecz w Lipsku, sympatycy Borussii Moenchengladbach przez pierwsze minuty odmawiali dopingu i zniszczyli toalety na Red Bull Arena, w Hamburgu przed pojedynkiem z RB zorganizowano marsz wymierzony w zespół gości, a w Kolonii kibice na kilka minut zablokowali przejazd autokarowi z zawodnikami trenera Ralpha Hasenhuettla.

Wydarzenia sprzed pojedynku z 1.FC Koeln wzbudziły niepokój. - Dobrze, że rozpoczęcie spotkania zostało opóźnione, ale na przyszłość powinny zostać podjęte odpowiednie działania. W przeciwnym wypadku któryś mecz może w ogóle nie dojść do skutku - ostrzega dyrektor sportowy RB Ralf Rangnick.

Bundesliga protestuje, ale piłkarze się tym nie przejmują. Po pięciu kolejkach mają na koncie dziewięć punktów za dwa zwycięstwa i trzy remisy. To świetny wynik, zwłaszcza przy wymagającym terminarzu i trzech spotkaniach wyjazdowych. Wrażenie zrobiło przede wszystkim pokonanie 1:0 Borussii Dortmund.

ZOBACZ WIDEO: Sporting - Legia. Jakub Czerwiński: Nie wiem skąd ta różnica

- Incydent z autokarem? Siedzieliśmy w środku i koncentrowaliśmy się wyłącznie na nadchodzącym meczu. Te osoby, które protestują, powinny zdawać sobie sprawę, że swoimi działaniami czynią nas jeszcze silniejszymi. Poza tym zawsze możemy liczyć na wsparcie naszych fanów, którzy są wyjątkowi - tłumaczy w rozmowie z "Bildem" kapitan RB Dominik Kaiser.

W piątek zespół z Lipska po raz pierwszy będzie wyraźnym faworytem meczu ligowego - podejmie niżej notowany FC Augsburg i jeśli zwycięży, przesunie się na trzecie miejsce w tabeli. - Teoretycznie lepiej byłoby mieć trzy wygrane i jedną porażkę, ale z drugiej strony seria meczów bez porażki buduje zespół. Nie możemy jednak spoczywać na laurach i znów damy z siebie wszystko - zapewnia Kaiser.

Komentarze (5)
MariaMOher
30.09.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ciekawe...to nie można już zawodników kupować???...i każdy przecież kiedyś zaczynał !!! ..mam kasę to robię projekt i czekam na na zyski !!! Ciekawe kto nimi steruje ??? 
avatar
Tomasz Kostrzewa
30.09.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
,,Po pięciu kolejkach mają na koncie osiem punktów za dwa zwycięstwa i trzy remisy" ciekawe podliczenie punktów. 
avatar
Imisirah
30.09.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Hmm nie do końca przekonują mnie te protesty. Ktoś kiedyś był te nowym klubem. Mam rozumieć, że prawo istnienia mają tylko kluby z tradycjami ? Pieniądze o to ogromne wpompowane w Bayern, Wolfs Czytaj całość