Kielczanie zdruzgotani po pogromie. "Daliśmy ciała"

WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: Łukasz Sekulski
WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: Łukasz Sekulski

Przegrywając w niedzielę z Cracovią 0:6, Korona Kielce poniosła najwyższą porażkę w historii swoich występów w Lotto Ekstraklasie. Złocisto-krwiści byli o kilka klas słabsi od Pasów.

- Trudno cokolwiek powiedzieć. Daliśmy ciała. Nie chcę dużo mówić, bo jeszcze powiem coś niemądrego. Druga połowa to była tragedia. Musimy się wziąć w garść - komentuje napastnik Korony, Łukasz Sekulski.

Korona nie tylko uległa Cracovii, ale też zaprezentowała się przy Kałuży 1 bardzo słabo. Kielczanie byli jedynie tłem dla Pasów, więc porażka poniesiona w takim stylu boli ich jeszcze bardziej. - Styl nie boli, bo go w ogóle nie było - mówi bez ogródek Sekulski.

Trener Tomasz Wilman po spotkaniu z Cracovią stwierdził, że jego zespół zbyt szybko uwierzył w swoją moc i zimny prysznic mu się przyda. Podobnie uważa Sekulski: - Jesteśmy drużyną, kiedy jeden zap*** za drugiego i kiedy jeździmy na dupie. A kiedy wierzymy w swoje umiejętności, a jesteśmy drużyną tylko na papierze, to wtedy nas nie ma.

Podczas meczu przy Kałuży 1 Sekulski kilka razy dość ostro zareagował na decyzje Miguela Palanki, w których był pomijany.

- Na boisku są nerwy. To jest sport, a nikt z nas nie jest babą, więc możemy się opierdzielić. Po meczu podaliśmy sobie z Miguelem rękę i jeszcze razem będziemy przeżywać dobre chwile - mówi Sekulski.

ZOBACZ WIDEO Czesław Michniewicz: Jeszcze tu nie wygrałem

Komentarze (0)