Krzysztof Pilarz: Wszystko się może zdarzyć

PAP / Jacek Bednarczyk
PAP / Jacek Bednarczyk

Bruk-Bet Termalica Nieciecza jest wiceliderem tabeli Lotto Ekstraklasy i ma tyle samo punktów, co przewodząca Jagiellonia Białystok. - Na pewno to cieszy, że klub z małego miasteczka może walczyć o te lepsze lokaty - mówi Krzysztof Pilarz.

W ostatniej kolejce Lotto Ekstraklasy Bruk-Bet Termalica Nieciecza zwyciężyła 2:1 ze Śląskiem Wrocław. - Jechaliśmy do Wrocławia oczywiście z nastawieniem wygrania tego meczu. Cieszymy się bardzo, że nam się to udało. Spotkanie nie było łatwe, przegrywaliśmy 0:1. Fajnie, że udało nam się wyrównać, później strzelić drugą bramkę. Wyjeżdżamy z trzema punktami - mówił po spotkaniu Krzysztof Pilarz.

- Teraz przed nami dwa tygodnie przerwy na reprezentację. Potem gramy z Jagiellonią Białystok, a to bardzo trudny rywal. Na pewno będą ciężkie przygotowania do tego meczu - dodał.

To właśnie Jagiellonia Białystok będzie następnym rywalem zespołu Czesława Michniewicza. 16 października o godzinie 15.30 zagrają ze sobą dwie czołowe w tej chwili drużyny w polskiej lidze.

- Tak się akurat poukładała tabela i te wszystkie mecze, że możemy powiedzieć, że będzie to spotkanie zespołów z górnej części tabeli. Na pewno też to cieszy, że klub z małego miasteczka może walczyć o te lepsze lokaty. Wiadomo, że przed nami bardzo długa droga. Zostało jeszcze wiele meczów więc na dobrą sprawę może się wszystko wydarzyć. Mam nadzieję, że będziemy ciężko pracować i utrzymywać to, co mamy - powiedział WP SportoweFakty bramkarz Bruk-Bet Termaliki.

- Na pewno fajnie się patrzy z góry. Z drugiej strony, przygotowujemy się do każdego spotkania. Nie patrzymy na tabelę. Przed nami jeszcze mnóstwo meczów. Wszystko się może zdarzyć. Mam nadzieję, że ta ciężka praca, szczęście, będzie nam sprzyjało - podkreślił.

ZOBACZ WIDEO: Strata punktów wyjdzie kadrze na dobre? "Będziemy mocniejsi"

Komentarze (0)